Jak działają nowe mechanizmy
Testowane rozwiązania opierają się na specjalnych flagach systemowych, m.in. msOptimizeChromePBSignalForPinningOnCloseCampaigns i msPinningCampaignChromeUsageGreaterThan90Trigger. Mechanizmy te analizują wzorce użytkowania, a następnie wyświetlają zachęty do przypięcia Edge w strategicznych momentach, głównie przy zamykaniu innych przeglądarek.Wyskakujące okienko pojawia się szczególnie często u osób spędzających większość czasu w Chrome.
Czytaj też: Co nowego w sierpniowych aktualizacjach systemu Google dla Androida?
Microsoft przygotował różne warianty kampanii, w tym flagę msPinningOnCloseCampaignsChromeEngagedUser, skierowaną do zaangażowanych użytkowników Chrome, oraz bardziej subtelne prośby dla mniej aktywnych. Warto jednak pamiętać, że to na razie eksperymenty wewnętrzne, które mogą nigdy nie trafić do publicznej wersji, szczególnie jeśli pojawią się w tym temacie liczne negatywne opinie.

Działania Microsoftu wpisują się w trwającą od lat walkę o dominację na rynku przeglądarek. Chrome utrzymuje znaczną przewagę, z udziałem w rynku komputerów stacjonarnych niemal sześciokrotnie wyższym niż Edge. Ta dysproporcja skłania Microsoft do coraz śmielszych metod promocji, choć można się zastanawiać, gdzie przebiega granica zdrowej konkurencji.
Czytaj też: Kiedy AI przejmuje kontrolę nad komputerem i telefonem, może być niebezpiecznie
Firma Microsoft argumentuje, że mimo oparcia na tym samym silniku Chromium, ich przeglądarka oferuje lepsze zabezpieczenia i integrację z Windowsem. Microsoft od lat stosuje różne taktyki, włączając w to wyświetlanie ostrzeżeń podczas pobierania Chrome czy powiadomienia zachęcające do zmiany domyślnej przeglądarki. Z kolei Google wielokrotnie krytykowało te praktyki jako nieuczciwe. Tymczasem Opera posunęła się do złożenia oficjalnej skargi antymonopolowej przeciwko Microsoftowi w Brazylii, zarzucając mu wykorzystywanie dominującej pozycji Windowsa do promocji własnych rozwiązań.

Czytaj też: Excel nie będzie mieć już przed nami tajemnic, dzięki pomocy Copilota
Paradoksalnie, Microsoft znajduje wsparcie w sektorze korporacyjnym, gdzie wiele firm wymaga używania przeglądarki Edge ze względu na jej integrację z narzędziami Microsoftu i zaawansowane funkcje bezpieczeństwa. Skuteczność nowych taktyk będzie zależeć zarówno od reakcji użytkowników na natarczywe monity, jak i od ewentualnych interwencji regulatorów. To kolejny rozdział w eskalacji “wojny przeglądarkowej”, gdzie Microsoft, ryzykując dalsze kontrowersje, liczy na zmniejszenie przewagi Chrome.