Ostatnie aktualizacje bezpieczeństwa. Co się zmieni po październiku
Październikowa aktualizacja zabezpieczeń będzie ostatnią w historii Windows 10, zamykając dekadę obecności tego systemu na rynku. Decyzja dotyczy wszystkich popularnych wersji, w tym Windows 10 w wydaniu 22H2 we wariantach Home, Pro, Enterprise, Education oraz IoT Enterprise. Również starsze wersje LTSB z 2015 roku przejdą do historii.
Po tej dacie komputery z Windows 10 staną się znacznie bardziej narażone na cyberataki. Brak miesięcznych łatek bezpieczeństwa oznacza, że nowo odkryte luki pozostaną niezabezpieczone. Warto pamiętać, że tylko w sierpniu 2025 roku Microsoft naprawił ponad 100 różnych podatności, co doskonale ilustruje skalę potencjalnego zagrożenia.
Czytaj też: Sztuczna inteligencja już tworzy gry, choć nie tak, jak myślicie
Koniec wsparcia obejmuje praktycznie wszystkie używane obecnie wersje systemu. Dotyczy to zarówno użytkowników domowych, jak i firm oraz instytucji edukacyjnych. Szczególnie trudna sytuacja czeka przedsiębiorstwa, które przez lata budowały swoją infrastrukturę IT wokół Windows 10 i teraz muszą zmierzyć się z kosztowną migracją.
Microsoft po raz pierwszy zdecydował się zaoferować program rozszerzonych aktualizacji zabezpieczeń również użytkownikom domowym. To dość zaskakujący ruch, który daje zwykłym użytkownikom możliwość przedłużenia wsparcia dla Windows 10 nawet do października 2026 roku.
Dostępne są trzy główne opcje skorzystania z przedłużonego wsparcia. Pierwsza z nich jest całkowicie darmowa i wymaga jedynie użycia funkcji Windows Backup do synchronizacji ustawień z chmurą. Druga możliwość również nie wiąże się z żadnymi kosztami, ale wymaga wykorzystania 1000 punktów z programu Microsoft Rewards. Trzecia opcja to płatna wersja za 30 dolarów (około 109 złotych, plus podatek), która zapewnia wsparcie dla maksymalnie dziesięciu komputerów pod jednym kontem.
Czytaj też: Nvidia ogłasza pierwszą dużą aktualizację dla Project G-Assist
Płatna wersja stanowi rozwiązanie dla tych, którzy nie chcą korzystać z usług chmurowych Microsoft. Limit dziesięciu komputerów na jedno konto czyni tę opcję interesującą także dla małych firm lub rodzin posiadających multiple urządzenia. Bezpłatne opcje wydają się szczególnie atrakcyjne dla przeciętnych użytkowników. Windows Backup automatycznie synchronizuje ustawienia systemowe z chmurą OneDrive, co jednocześnie kwalifikuje do rozszerzonego wsparcia. Dla aktywnych użytkowników ekosystemu Microsoft alternatywą może być wykorzystanie punktów zebranych w programie lojalnościowym.
Wprowadzenie programu ESU wywołało dość zaskakujące efekty na rynku systemów operacyjnych. Najnowsze dane wskazują, że około 47% użytkowników nadal korzysta z Windows 10, podczas gdy Windows 11 cieszy się popularnością na poziomie 49%. To znacząca zmiana w porównaniu z poprzednim miesiącem, kiedy proporcje wynosiły odpowiednio 43% i 53%.
Taka zmiana sugeruje, że ogłoszenie programu ESU zahamowało, a może nawet odwróciło trend migracji użytkowników na Windows 11. Wiele osób najwyraźniej woli pozostać przy starszym, ale sprawdzonym systemie, szczególnie gdy mogą przedłużyć jego wsparcie bez dodatkowych wydatków.
Czytaj też: Notatnik w Windows 11 doczekał się odświeżenia z nowym menu kontekstowym
Czteroprocentowy wzrost udziału Windows 10 w ciągu zaledwie miesiąca to rzadkość na rynku systemów operacyjnych. Zwykle takie trendy zmieniają się stopniowo, ale wprowadzenie opcji ESU wyraźnie wpłynęło na decyzje użytkowników. To pokazuje, jak ważne jest dla ludzi poczucie kontroli nad swoim środowiskiem komputerowym.
Program ESU dał użytkownikom coś, czego prawdopodobnie najbardziej potrzebowali – wybór. Zamiast przymusowej migracji na Windows 11, mogą teraz świadomie zdecydować, kiedy i czy w ogóle chcą przejść na nowszy system. To szczególnie istotne w kontekście różnic między systemami w kwestiach związanych ze sztuczną inteligencją i prywatnością.
Windows 10 oferuje ograniczone funkcje AI, głównie przez Microsoft Edge i opcjonalną aplikację Copilot, które można stosunkowo łatwo usunąć lub wyłączyć. To daje użytkownikom większe poczucie kontroli nad systemem i własną prywatnością. Z kolei Windows 11 integruje sztuczną inteligencję niemal w każdej aktualizacji, włączając kontrowersyjną funkcję Recall, która zapisuje wszystkie aktywności na pulpicie.
Microsoft wprowadził także zmiany w Microsoft Store, ograniczając maksymalny czas opóźnienia aktualizacji aplikacji do pięciu tygodni. Ma to poprawić bezpieczeństwo, ale niektórzy użytkownicy obawiają się, że automatyczne aktualizacje mogą wprowadzać niechciane zmiany lub nawet złośliwe oprogramowanie. Dla 700 milionów użytkowników Windows 10 nadchodzące tygodnie będą kluczowe. Muszą podjąć decyzję, czy skorzystać z programu ESU, przejść na Windows 11, czy może rozważyć alternatywne systemy operacyjne. Niezależnie od wyboru, październik 2025 roku na pewno przejdzie do historii jako koniec jednej z najważniejszych er w świecie komputerów osobistych.