YouTube testuje automatyczne szacowanie wieku widzów
Już jakiś czas temu Google zapowiadał, że wprowadzi na swojej platformie (a z czasem też w innych produktach) nowy sposób weryfikacji wieku, z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. System analizuje zachowania na platformie, by oszacować, czy użytkownik ma mniej niż 18 lat. Ważne, że nie chodzi o pojedyncze sygnały — oglądanie bajek czy gier nie oznacza automatycznie, że algorytm uzna kogoś za niepełnoletniego. Pod uwagę bierze cały zestaw czynników: od historii wyszukiwania, przez aktywność, aż po wiek samego konta. To dość kompleksowe podejście, choć pewnie nieidealne, które właśnie jest wdrażane.
Czytaj też: Google kończy wsparcie dla swojej nawigacji na starszych smartfonach z Androidem
Jeśli system AI YouTube’a uzna, że dany użytkownik jest niepełnoletni, na jego koncie pojawią się specjalne ograniczenia i funkcje dostosowane do wieku nastolatka. Wśród nich znajdują się:
- wyświetlanie wyłącznie spersonalizowanych reklam.
- domyślne włączenie narzędzi cyfrowego dobrostanu, takich jak przypomnienia o przerwie czy porze snu.
- wyświetlanie przypomnień o prywatności podczas dodawania komentarzy lub przesyłania filmów.
- zredukowanie rekomendacji filmów, które mogłyby być uznane za problematyczne przy wielokrotnym oglądaniu.

Czytaj też: Co nowego w sierpniowych aktualizacjach systemu Google dla Androida?
Jeśli algorytm się pomyli, użytkownik może spróbować udowodnić swój wiek. YouTube dopuszcza trzy metody: przesłanie zdjęcia dowodu, selfie lub potwierdzenie kartą kredytową. Co ważne, to całkowicie opcjonalne. Platforma podkreśla, że nikt nie musi udostępniać dokumentów. Tu jednak pojawia się haczyk, bo chociaż w teorii może to brzmieć dobrze, to wielu użytkowników, nawet tych z wieloletnimi kontami, zgłasza problemy. Nie dość, że muszą udowadniać coś, co dawno temu deklarowali, to jeszcze mają uzasadnione obawy o prywatność. Wysyłanie selfie czy dokumentów do giganta technologicznego? Nie brzmi to dobrze.
Czytaj też: Google rozwiązuje irytujący problem w Android Auto. Nowy układ aplikacji zmieni życie kierowców
Co ciekawe, całkowite wylogowanie zdaje się pomagać, bo bez konta system nie będzie sprawdzał naszego wieku, choć z drugiej strony to trochę śmieszne – mechanizm ochrony zachęcający do rezygnacji z konta. Tak czy inaczej, nowy system weryfikacji wieku już działa, choć jedynie w Stanach Zjednoczonych, ale jeśli tam się sprawdzi, Google zapewne wprowadzi go również do innych krajów. Z Unią Europejską może być problem, ponieważ organy regulacyjne UE mocno chronią nas przed taką ingerencją w prywatność. Jasne, niby cel jest szczytny, ale trudno nie oprzeć się wrażeniu, że po raz kolejny pod płaszczykiem ochrony chodzi bardziej o ingerencję w naszą prywatność.