Apple zaprezentował nowe modele smartfonów – iPhone 17, iPhone 17 Pro oraz iPhone 17 Pro Max. Poza zmianami wizualny, o których wiedzieliśmy, pojawiło się sporo zmian funkcyjno-konstrukcyjnych i wiele z nich wygląda bardzo obiecująco.
iPhone 17 broni klasycznego wzornictwa. iPhone 17 Pro oraz Pro Max wzbudzą dyskusje

iPhone 17 to najbardziej klasycznie wyglądający z nowych iPhone’ów i co tu dużo mówić, jego obudowa niewiele się różni od poprzednika. Przynajmniej wizualnie. Zmiany mamy konstrukcyjne i największą z nich jest Ceramic Shield na ekranie i taki sam materiał mamy też na tylnym panelu 17 Pro oraz Pro Max.
W przypadku tych drugich to bardzo duża zmiana, bo tylny panel nie jest już szklany. Dzięki temu ma być bardziej odporny na zarysowania i upadki, a do tego lepiej odprowadzać ciepło, co jest zasługą zaszytej we wnętrzu komory parowej.

Konstrukcja iPhone’a 17 Pro oraz Pro Max to element dyskusyjny. Wspomniany ceramiczny element wygląda jak doklejona część obudowy i mam wrażenie, że to przygotowanie na unijne regulacje. Czyli obowiązek stosowania wymiennych baterii, co zacznie obowiązywać od 2027 roku. Taka konstrukcja obudowy może być wprowadzeniem do tego, aby akumulator można było dzięki temu łatwo wymontować. Pożyjemy, zobaczymy, póki co wygląda to… nazwijmy delikatnie – nietypowo. Szczególnie, że Apple mocno przyzwyczaił nas do prostych, jednolitych konstrukcji, a tutaj gdzieś ta magia zdaje się uciekać.
Czytaj też: Każdy Apple Watch doczekał się nowej generacji! Co zaoferuje Ultra 3, Series 11 i SE 3?
iPhone 17 ze 120 Hz odświeżaniem obrazu. To jest ogromna zmiana!

Tak, konkurencja ma to od dawna. Tak, element spóźniony o kilka lat, ale… jest! Jak byśmy narzekali, 120 Hz odświeżanie obrazu ekranu najtańszego iPhone’a to jedna z największych i najbardziej wyczekiwanych zmian. Odświeżanie jest oczywiście dynamiczne, dopasowujące się do aktualnie wyświetlanych treści, co pozytywnie wpływa na zużycie energii.

Wyświetlacz Super Retina XDR ma przekątną 6,3 cala, cieńsze ramki na tle poprzednika oraz deklarowaną jasność do 3 000 nitów.
W modelach Pro mamy wyświetlacze o przekątnej 6,3 oraz 6,9 cala, też 120 Hz z deklarowaną jasnością do 3 000 nitów. Ekrany całej trójki mają antyrefleksyjną powłokę i są chronione ceramicznym szkłem.
Aparat do selfie z kwadratową matrycą zmieni fotografowanie iPhonem

Center Stage front camera, jak nazywa to Apple, to nic innego jak kwadratowa matryca, w tym przypadku o rozdzielczości 18 Mpix. Rzecz niespotykana w smartfonach, która pozwala na wykonywanie ujęć tej samej jakości bez konieczności obracania smartfonu. Prosta sprawa – robiąc zdjęcie lub wideo w pionie, wycinany jest pionowy fragment matrycy. Jeśli chcemy je zrobić w poziomie, to fragment poziomy. Orientacja może się automatycznie dostosowywać do sytuacji i jeśli w kadrze pojawia się więcej osób, ten jest automatycznie rozszerzany i ponownie – nie musimy przy tym obracać smartfonu. To bardzo proste rozwiązanie, które może być jedną z najważniejszych funkcji nowych iPhone’ów.

Zastosowanie kwadratowej matrycy powinno też pozytywnie wpłynąć na działanie stabilizacji obrazu podczas filmowania przednim aparatem. Tutaj wbijemy małą szpileczkę, bo w iPhone’ach 17 pojawia się funkcja od lat znana posiadaczom Androidów, czyli możliwość rejestrowania wideo dwoma aparatami jednocześnie – przednim i tylnym. Obra obrazy są umieszczone na jednym wideo.
Czytaj też: AirPods Pro 3 już oficjalnie! Apple znów rewolucjonizuje słuchawki?
Aparaty o większej rozdzielczości. Nowy zoom w iPhonie 17 Pro i 17 Pro Max i dużo naciągania rzeczywistości

Seria iPhone’ów 17 dostaje nowe, ciekawe ulepszenia aparatu, ale też nowe naciąganie rzeczywistości. Zacznijmy od iPhone’a 17 wyposażonego w dwa aparaty o rozdzielczości 48 Mpix. To aparat główny z obiektywem szerokokątny oraz aparat z obiektywem ultra-szerokokątnym. Tu mamy wspomniane naciąganie, bo Apple mówi o trzecim obiektywie zaszytym w aparacie głównym. Mowa o teleobiektywie dającym 2-krotne przybliżenie. To nic innego jak zoom cyfrowy z wycinka matrycy. Co prawda jest to zoom bezstratny, ale mówienie o trzecim obiektywie to lekkie mijanie się z prawdą.

W przypadku iPhone’a 17 Pro oraz 17 Pro max mamy trzy aparat o rozdzielczości 48 Mpix – ultra-szerokokątny, szerokokątny oraz zoom z teleobiektywem. Mam spore nadzieje wobec tego pierwszego, bo to było zdecydowanie najsłabsze ogniwo aparatów serii 16. Aparat z teleobiektywem może być wykorzystywany do zdjęć makro, co jest bardzo dobrą informacją i tutaj też, podobnie jak podstawowej 17-tce, Apple mówi o dodatkowym obiektywie. Chodzi również o zoom cyfrowy, który wydłuża nam ogniskową ze 100 mm do 200 mm, czyli powiększa zoom z 4 do 8-krotnego. Zakres od 4x do 8x to przybliżenie cyfrowe, ale bezstratne. Jak to będzie działać – przekonamy się.

O możliwościach wideo w zasadzie nie ma co rozmawiać. Te w iPhone’ach zawsze były topowe. Od jakości obrazu, po wybitną stabilizację obrazu i możemy tylko powiedzieć, że pod tym względem nic się nie zmienia. Dochodzą za to nowe opcje dla profesjonalistów, jak obsługa ProRes RAW 2, Log 2 czy Geenlock, czyli możliwość połączenia obrazu z wielu kamer jednocześnie.
Czytaj też: Xiaomi 16 zafunduje nam podróż w przyszłość i przeszłość jednocześnie
Apple A19 i Apple A19 Pro – lepiej, szybciej, oszczędniej. Do tego iOS Vista 26

Czy jest sens wyjaśniać liczbę rdzeni procesorów Apple A19 oraz A19 Pro, z modeli Pro? Nie wydaje mi się. Najważniejsze jest, że niezmiennie zaoferują nam płynne działanie przez lata, są wydajniejsze od poprzedników, jeszcze lepiej sprawdzają się w grach, mają ogromny zapas mocy oraz są bardziej energooszczędne. W skrócie – szybciej, dłużej, lepiej.

Nowe smartfony dostaną nową wersję iOS oznaczoną cyfrą 26. Czy zmiany wizualne, które mocno przywodzą na myśl Windows Vista, przypadną do gustu użytkownikom? Sam używam wersji Beta od miesiąca i jestem zadowolony z kierunku zmian, ale zdania na ten temat są mocno podzielone.
iPhone’y 17 z rekordową (jak na Apple) mocą ładowania baterii

Podczas konferencji Apple oszczędnie wypowiadał się na temat baterii nowych smartfonów. Dowiedzieliśmy się, że ogólnie ma być lepiej, między innymi ze względu na zastosowane procesory, nowe konstrukcje obudów, lepsze chłodzenie oraz obecność eSIM (w modelach na rynek amerykański). Znacznie więcej ciekawostek zdradzają informacje prasowe.

Wynika z nich, że cała seria 17 obsługuje szybkie ładowanie. Jak na Apple mega-szybkie i to na poziomie super-szybkiego Samsunga. Żarty żartami, ale mówimy o mocy maksymalnie 60W (!) w całej trójce serii 17 (!!!). Co prawda zdania komunikatu są zbudowane dziwnie, bo mowa jest o ładowaniu z mocą 40W przy użyciu nowej ładowarki Dynamic Power Adapter, ale jednocześnie o maksymalnej mocy 60W. Być może standardowo chodzi o spadek mocy po przekroczeniu 80% ładowania. Niemniej to ogromna zmiana!
Dzięki tym zmianom cała seria iPhone’ów 17 ładuje się do 50% w 20 minut.
Czytaj też: Xiaomi zaskakuje. HyperOS 3 już wkrótce trafi na globalny rynek
Poznajmy ceny smartfonów Apple iPhone 17, iPhone 17 Pro i 17 Pro Max

Nowe iPhone’y 17 są dostępne w wariantach od 256 GB, a 17 Pro Max w opcji 2 TB. Ceny wyglądają następująco:
Apple iPhone 17:
- 256 GB – 3 999 zł,
- 512 GB – 4 999 zł.

Apple iPhone 17 Pro:
- 256 GB – 5 799 zł,
- 512 GB – 6 799 zł,
- 1 TB – 7 799 zł.
Apple iPhone 17 Pro Max:
- 256 GB – 6 299 zł,
- 512 GB – 7 299 zł,
- 1 TB – 8 299 zł,
- 2 TB – 10 299 zł.
Przedsprzedaż rusza 12 września o godzinie 14, a dostawy rozpoczną się od 19 września.