Teraz każdy może mieć inteligentne wejście do domu! Test zamka WELOCK ToucA51 z WIFIBOX 

Postęp technologiczny wkracza do każdego aspektu naszego życia i nie omija też podstawowych systemów obronnych, jakimi są zamki do drzwi. Już dwa lata temu testowałem jeden model, a teraz przyszedł czas na sprawdzenie kolejnego. Model WELOCK ToucA51 ma inne funkcjonalności i już na wstępie zdaje się bardziej przystępny i przyjemniejszy w obsłudze. Czy to oznacza, że poleciłbym go jako pierwszą linię obrony w każdym mieszkaniu? Zdecydowanie TAK.
...

Początkiem każdego zamka jest trudność w montażu 

WELOCK ToucA51 to nie pierwszy zamek producenta, z którym miałem styczność. Jak już na wstępie napisałem, miałem już do czynienia z montażem podobnego urządzenia, więc trudniej jest mi napisać, czy będzie to tak szybkie, jak oceniają niektórzy. Sam montaż był błyskawiczny, gdyby nie problem z samą wewnętrzną mechaniką w drzwiach, przez którą nie mogłem go w pełni dopasować. Oceniłbym montaż na jakieś 5-10 min. Tym bardziej że wielokrotnie wyciągałem i wsadzałem urządzenie w drzwi z powodu przeoczenia i zbyt dużej pewności siebie w montażu. Zanim coś zamontujesz, najpierw wszystko przeczytaj, a potem jeszcze raz zastanów się dwa razy przed montażem. Taka drobna rada, ale chyba bardziej dla mnie, hehe.

Tym razem, znów z Michałem Andruszkiewiczem, ale już bez pomocy fachowca, w parę minut udało nam się wyjąć stary zamek i zamontować nowy, choć Michał pełnił raczej rolę fotografa. Cały montaż miał tylko jeden minus, czyli brak polskiej instrukcji. Na szczęście, angielska wersja zawierała intuicyjne rysunki, które doskonale nas poprowadziły. Przy okazji mała wskazówka: jeśli montujecie zamek WELOCK ToucA51 (podobnie jak w starszym modelu) na drzwiach z wieloma zamkami, wybierzcie ten dolny. To ułatwi wam wczytywanie linii papilarnych. Trzeba też pamiętać o zakupie trzech baterii AAA, ponieważ nie są one dołączone do zestawu, a są niezbędne do uruchomienia urządzenia.

Czytaj też: Test XPPen Artist Ultra 16. Drugiego takiego tabletu graficznego nie znajdziesz 

Na koniec montaż WIFIBOX-a, który poszedł jeszcze sprawniej, ponieważ chyba mniej niż w 1 minutę. W jego przypadku podłączamy oba kable do naszego routera i już cała konstrukcja działa.  

Personalizacja zamku  

Gdy wszystko zostało zamontowane, czyli strona zewnętrzna kręci się jak karuzela w cyrku, nie zmieniając otwarcia, a strona wewnętrzna zmienia drzwi w fortecę (lub na odwrót), mogłem przejść do dodawania użytkowników zgodnie z instrukcją. Tutaj pojawia się znacząca różnica od poprzednika, czyli klawisze numeryczne, które w moim przypadku są na wielki plus – ale o tym zaraz.

Tym razem, wprowadzając administratora, użytkowników i dołączane karty wejścia w zamku WELOCK ToucA51, miałem więcej problemów na starcie. Dłuższy czas nie mogłem wprowadzić administratora, może ze względu na późną porę, a może był to problem ze zrozumieniem instrukcji, która była bardziej złożona niż ostatnia ze względu właśnie na małą klawiaturę. Dlatego polecam uruchomić aplikację przed zamontowaniem w drzwiach. W innym wypadku możecie, tak jak i ja, niepotrzebnie wyciągać zamek, próbując wprowadzić urządzenie do aplikacji, którego numer jest wewnątrz, a aparat może nie łapać kodu QR (miałem taki właśnie problem). Druga sprawa to wprowadzanie zmian za pomocą wcześniej wspomnianej klawiatury – dużo wygodniej to zrobić siedząc, niż stojąc przy drzwiach.

Jednak gdy uporałem się ze wszystkim, wprowadzanie kolejnych zmian poszło płynnie. Jeśli jesteś bardziej obeznany w tego typu personalizacjach, może zająć Ci to 15–20 minut. U mnie było to znacznie dłużej. W porównaniu do modelu bez klawiatury, ToucA51 jest o wiele łatwiejszy w codziennej obsłudze. Obecność klawiatury sprawia, że chce się korzystać z zamka – jest to szybsze i bardziej intuicyjne niż wyciąganie telefonu, odblokowywanie go i szukanie aplikacji. To samo dotyczy biometrii i kart RFID – linie papilarne i dołączone karty bardzo szybko są łapane przez zamek, co czyni wejście do domu błyskawicznym.

Czytaj też: Xiaomi 15T Pro może być czarnym koniem końcówki roku. To bardzo udany smartfon 

Dzięki łatwej w obsłudze manualnej stronie zamka trochę aż zapominałem o aplikacji, która też przeszła długą drogę w rozbudowie (przypominając sobie poprzednika). Jak widać na dołączonych zrzutach ekranu, jest obszernie rozbudowana, co jest oczywistym plusem i dla entuzjastów tego typu sprzętu z pewnością zaoferuje wiele zabawy. Świetnym dodatkiem do całości jest tutaj WiFiBox, który w prosty sposób poszerza nasze możliwości. O ile przy poprzedniku musieliśmy być w pobliżu zamka, aby odblokować go przy pomocy aplikacji, o tyle dzięki tej małej dodanej skrzyneczce możemy to zrobić teoretycznie z każdej odległości – oczywiście, jeśli jesteśmy online.

Choć nie miałem możliwości tego przetestować w innym mieście, o tyle już będąc w sklepie mogłem odblokować zamek lub nastraszyć sąsiadkę z naprzeciwka wychodzącą z mieszkania. Jest to duża nowość, która z pewnością może pomóc w skrajnych sytuacjach, gdy ktoś musi wejść, a nie chcemy dawać mu jeszcze naszego hasła do drzwi, oczywiście w sytuacji gdy jesteśmy za daleko od mieszkania. 

W przypadku samych haseł, w instrukcji obsługi możemy naleźć sposoby na dodanie kolejnych użytkowników i administratorów wszystko oczywiście za pomocą wcześniej wprowadzonych 6 cyfr pierwszego administratora. Jeśli wprowadzimy kolejnych administratorów oni również będą mogli dodawać kolejnych. Należy jednak pamietać że klawiatura składa się tylko z 6 cyfr i ich używamy do tworzenia kolejnych kombinacji  haseł. 

Dużo ciekawiej wygląda to w przypadku aplikacji, w której możemy dodać tak samo administratorów i zwykłych użytkowników, jednak tam opcji jest więcej (oczywiście wszystko to przy zamku). Najciekawszą możliwością wydają mi się opcje dodania tymczasowych użytkowników, w których stosujemy dostęp na minuty, godziny lub dni. Jest to funkcja, która przyda się zwłaszcza osobą, które wynajmują lokale tymczasowo. Dlatego tego typu zamki powinny się świetnie sprawdzić w przypadku mieszkań wynajmowanych w miejscach o wysokiej turystyce gdzie właściciel nie zawsze jest w pobliżu, ale juz za to WiFiBox tak. Na koniec mniej rewolucyjna, ale z pewnością bardzo przydatna może okazać się funkcja opóźnienia blokady gdy potrzebujesz jednak chwili podczas otwierania zamka.  

Na koniec dodam, że możemy wprowadzić do 10 użytkowników administratorów i 190 zwykłych użytkowników. Dodatkowo użytkownicy mogą zapisywać odciski palców, hasła, poza tym zakupiony produkt oferuje 3 karty RFLD.  

Wygląd i funkcjonalność WELOCK ToucA51 

Zamek WELOCK ToucA51 o jasnym, metalicznym kolorze pasuje chyba do każdego rodzaju drzwi. Od strony mieszkania/domu można go obsługiwać manualnie, przekręcając w celu blokowania lub odblokowywania. Należy mieć również na uwadze – dla tych, którzy są chętni do zakupu – że niezależnie od typu drzwi, zamek zawsze będzie mocno odstawał z obu stron. Jest to istotne zwłaszcza w przypadku dzieci. Jeśli montujemy go na dole, istnieje ryzyko, że dziecko o niego zahaczy głową, dlatego warto rozważyć dodatkowe zabezpieczenie. Z drugiej strony, różnica w wystawaniu względem standardowego zamka nie jest drastycznie duża.

Najprostszym sposobem, aby aktywować zamek, jest wciśnięcie 0, następnie kłódki i przyłożenie wcześniej wprowadzonego w system palca. Kolejnym sposobem – jak mi się wydaje – jest karta, którą dołączają do zestawu, a na końcu wprowadzenie hasła składającego się z 6 cyfr.

Czytaj też: Test Ecoflow Rapid Pro. Najpotężniejszy powerbank, jaki można dziś kupić 

Oczywiście możemy go również odblokować za pomocą aplikacji, ale w tym wypadku wyciąganie telefonu, aktywowanie aplikacji i przyciskane ikony zamka jest dłuższe niż wcześniejsze trzy metody. Należy tu również dodać wcześniej wspomnianą WiFiBox, która odblokuje zamek z każdej odległości, o ile mamy tam zasięg internetu.

Jako ostatni, awaryjny sposób otwarcia zamka, przewidziano podłączenie telefonu z aplikacją za pomocą USB-C. Należy tutaj też pamiętać, że ten sposób jest wyłącznie skierowany do administratorów. Funkcja ta służy w sytuacjach, gdy baterie w zamku całkowicie się rozładują. Jest to ostateczność, z której prawdopodobnie rzadko będziemy korzystać, ponieważ stan naładowania baterii jest widoczny zarówno na samym zamku, jak i w aplikacji, co praktycznie uniemożliwia jego przeoczenie. Należy tu również dodać, że stan, w którym możemy zamknąć lub otworzyć zamek po jego odblokowaniu, trwa około 10 sekund.

Jak to wygląda w praktyce

W praktyce, ze względu na parę lat użytkowania poprzedniego modelu, mogę śmiało powiedzieć, że mieszkańcy w bloku, korzystający z takiego urządzenia, mogą być wielokrotnie pytani przez sąsiadów, listonoszy i znajomych: “Co to takiego fikuśnego wystaje wam z drzwi?” A tak poważnie podchodząc do sprawy, zamek jest dużo wygodniejszy w obsłudze w porównaniu do poprzednika i przez to dużo chętniej się z niego korzysta. Problem pojawia się bardziej w kwestii baterii, ponieważ 3 sztuki AAA nie działają wiecznie. W poprzednim modelu ich żywotność określiłbym na około 6 miesięcy – wy zdecydujecie, czy to długo. W tym modelu może być to bardzo podobny czas.

Czytaj też: Recenzja Huawei Watch GT 6 Pro – czasem pracy pozamiatali. A to dopiero początek zalet 

Z całą pewnością, po tygodniu użytkowania, mogę śmiało stwierdzić, że korzystanie z niego dużo bardziej do mnie przemawia. Przekłada się to na większe zainteresowanie taką technologią i częstsze używanie samego zamka. Dodam jeszcze, że ułatwienie za pomocą WiFiBox również wpływa na większą uniwersalność zamykania i otwierania drzwi.

Dzięki specjalnemu kuponowi VD50 można zaoszczędzić do 50 euro. Wówczas cena spadnie do 119 euro, a zakup jest możliwy pod tym linkiem. Producent informuje, że wysyłka realizowana jest z europejskiego magazynu i oferuje 2 lata gwarancji