7 miesięcy temu obejrzałam po raz pierwszy teaser Botaniculi i przyznam szczerze – gdybym nie wiedziała, że robi ją Amanita Design, której po Machinarium daję olbrzymi kredyt zaufania, pomyślałabym, że to będzie ot, jakaś tam nowa przygodówka ze śmiesznymi stworkami. Ale czeskie studio dodaje szczypty magii i folkloru każdej swojej produkcji, wprowadza odbiorcę w nostalgiczne klimaty, balansuje między oniryką, a światem rzeczywistym i porusza w nas jakieś wspomnienia z dzieciństwa. Samorost wszak był opowieścią o krasnoludku, a Machinarium historią o robotach. W Botaniculi zaś czujemy tchnienie Krecika, Kasztaniaków i Bajek z Mchu i Paproci, które obracały się wokół przeróżnych zjawisk natury i zabierały nas do tego malutkiego świata, którego nie dostrzegamy – do świata pod naszymi stopami.