Jedni lubią notcha, innym jest on obojętny, a jeszcze inni od dawna czekają na jego usunięcie. Modele z serii iPhone 14 powinny zadowolić wszystkich
Już od dłuższego czasu słyszymy, że czternasta generacja iPhone’a przyniesie dużą zmianę jeśli chodzi o design urządzeń. Nie wszystkich, bo na razie jedynie modeli Pro i Pro Max, a chodzi dokładnie o usunięcie notcha i zastąpienie go dwoma otworami – jednym w kształcie pigułki, drugim okrągłym – na Face ID i aparat do selfie. Podstawowy iPhone 14 i model Max (mający zastąpić Mini) pozostaną przy klasycznym notchu.
Czytaj też: Już wiemy, że Nothing Phone (1) z pewnością będzie przykuwał wzrok. Kiedy premiera?
Czy to dobrze? W zasadzie trudno jednoznacznie powiedzieć, bo przeciwników jak i zwolenników takiej zmiany jest naprawdę sporo, a dodatkowo są też osoby, którym w zasadzie jest to zupełnie obojętne. Tak czy inaczej – iPhone 14 przyniesie zmiany i choć ta wydaje się drobna, to mówi się, że jest jedynie początkiem. Piętnasta generacja smartfonów Apple ma nie tylko całkowicie porzucić notcha, ale wraz z nim także (na początku w Pro i Pro Max) złącze Lightning na rzecz USB-C. To dopiero będzie rewolucja!
Czytaj też: ProtonMail przechodzi zmiany. Znika stara nazwa, zastąpiona przez nową, ujednoliconą markę
Zarówno na samym szczycie wpisu, jak i pomiędzy akapitami, możecie podejrzeć nowe rendery, które udostępnił Jon Posser, znany z wielu przecieków dotyczących produktów Apple. Możemy dokładnie przyjrzeć się konstrukcji, dokładnie iPhone’a 14 Pro (choć po stronie zewnętrznej, Pro Max ma różnić się w zasadzie tylko wielkością ekranu). Od razu rzuca się w oczy niecodzienny kolor, który w tym roku ma uzupełnić oferowane zwykle warianty kolorystyczne. Oprócz typowego złotego, srebrnego i grafitowego (te opcje widać poniżej) pojawi się też fioletowy iPhone.
Czytaj też: Rosja ma alternatywę dla Google Play Store. To zlecony przez rząd RuStore z ledwie 100 aplikacjami
Jeśli chodzi o zmiany w środku, to mówi się, że iPhone 14 Pro dostanie większą matrycę głównego aparatu. obiektyw o rozdzielczości 48 Mpix ma mieć o 57% większy sensor, który podobno ma umożliwić nagrywanie w 8K. Model podstawowy i Pro będą oferowały 6,1-calowe ekrany, zaś Pro Max i Max – 6,7-calowe. Tańsze modele mają też pozostać przy A15 Bionic, podczas gdy te droższe przejdą już na najnowszy układ A16.
Czytaj też: Jak Rosja radzi sobie z brakiem nowych smartfonów? Sprzedaje… używane
Jak to obecnie bywa, nowa generacja smartfonów Apple ma być droższa od swoich poprzedników. Oczywiście prawdziwe ceny poznamy dopiero jesienią (podobno 13 września), ale już mówi się, że ceny wzrosną o jakieś 100 dolarów, co by oznaczało, że iPhone 14 Pro będzie kosztować od 1099 dolarów, zaś Pro Max – od 1199 dolarów. Trudno powiedzieć, na jakim poziomie Apple ustanowi cenę iPhone’a 14 Max, ale ma być on tańszą alternatywą dla pozostałych urządzeń z serii.