Ile kosztuje ładowanie samochodu elektrycznego w 2023 r.? Elektryki przestają się opłacać

Nowy rok to nowe podwyżki i wśród nich nie mogło zabraknąć sieci ładowania aut elektrycznych. Drożej jest na stacjach GreenWay i Orlen. Czy to jeszcze się opłaca?
Renaul Megane e-Tech

Renaul Megane e-Tech

GreenWay i Orlen podnoszą ceny ładowania aut elektrycznych

O tym, że w 2023 roku będzie drożej, wiedzieliśmy od dawna. O tym, że ładowanie aut elektrycznych będzie droższe, również. A mimo to aż takiego skoku cen chyba się nie spodziewaliśmy.

GreenWay wyraźnie podniósł ceny ładowania oraz samych abonamentów. Taki cennik obowiązywał do końca 2022 roku:

A tak wygląda od 1 stycznia 2023 roku:

Oprócz podniesienia cen za ładowanie, wzrosła też opłata za zajmowanie ładowarki po określonym czasie ładowania. Choć tutaj niezmiennie uważam, że zamiast 40 groszy powinna być to kwota 40 zł, liczona np. po 90 minutach ładowania. Niektórych mogłoby to czegoś nauczyć.

Czytaj też: BMW w końcu przestaje traktować posiadaczy smartfonów z Androidem jak obywateli drugiej kategorii

Drożej jest też na Orlenie, ale co ciekawe, jeśli nie opłacacie abonamentu GreenWaya, ładowanie na Orlenie będzie tańsze. Tak prezentował się cennik obowiązujący do końca 2022 roku:

A tak wygląda najnowszy cennik:

Czytaj też: Time to say goodbye. Te kultowe produkty zostały ostatecznie ubite w 2022 roku

Ile kosztuje ładowanie samochodu elektrycznego w 2023 r.? Czy to się opłaca?

W sierpniu 2022 roku przez miesiąc jeździliśmy tylko autami elektrycznymi. Wyniki tego testu znajdziecie na Focus.pl. Wówczas przejechanie 100 km, przy założeniu, że auto ładujemy tylko na stacjach GreenWay, kosztowało nas 32,77 zł według cennika z sierpnia i 39,28 zł według cennika z listopada, który obowiązywał do końca 2022 roku.

W ciągu tamtego miesiąca przejechanie łącznie 2641 kilometrów kosztowało nas na stacjach GreenWay 865,36 zł. Dzisiaj byłoby to, z uwzględnieniem ceny abonamentu Energia Max, 1211,49 zł. A podobno inflacja to tylko 17%… Z tego wynika, że koszt przejechania 100 km to już 45,88 zł. Mówimy tutaj o czysto mieszanej jeździe w trasie i po mieście.

Doszliśmy do momentu, w którym oszczędną hybrydą możemy jeździć taniej, niż autem w pełni elektrycznym. Niedawno testowana przez nas Honda Civic e:HEV spalała nam 5,3l na 100 kilometrów w mieście i 7l w trasie do 120 km/h. To przy obecnej średniej cenie benzyny 95 na poziomie 6,45 zł daje nam koszt przejechania 100 km na poziomie 36,12 zł i 45,15 zł.

Czytaj też: Laptopy dostaną w tym roku turbodoładowanie. Nvidia sypnęła nowościami

Oczywiście nadal opłacalne jest ładowanie auta elektrycznego w domu, bo nawet jeśli przyjmiemy średnią cenę prądu na poziomie 1 zł za 1 kWh, to nawet przy niezbyt oszczędnej jeździe i zużyciu 25 kWh na 100 km w aucie elektrycznym, koszt przejechania tego dystansu to 25 zł. Jeśli mamy do tego korzystne taryfy, panele fotowoltaiczne itd. to cena dodatkowo spadnie. O ile mamy panele fotowoltaiczne. Do tego dom z 3-fazową instalacją elektryczną, a idealnie by było, gdybyśmy mieli do tego dedykowaną ładowarkę.

Jeśli nie spełniacie powyższych warunków i nie wpisujecie się w idealnego klienta auta elektrycznego, bo mieszkacie w starym bloku, bez garażu, albo jak to często bywa, wspólnota mieszkaniowa nie pozwoliła Wam zainstalować ładowarki w garażu, ładowanie elektryka robi się drogie. Przy obecnych cenach miękka hybryda może okazać się tańsza w eksploatacji, a do tego wyraźnie tańsza w zakupie.