Nowoczesna artyleria dla Rosjan. Znamy szczegóły następcy systemów Akacja i Msta-S

Rosyjskie Ministerstwo Obrony wykonało ogromny krok w stronę poprawy możliwości artyleryjskich swojej armii, przyznając kontrakt na nowoczesny kołowy system artyleryjski 2S43 Małwa.
Nowoczesna artyleria dla Rosjan. Znamy szczegóły następcy systemów Akacja i Msta-S

2S43 Małwa to nowoczesna samobieżna armatohaubica, która ma wzmocnić możliwości artyleryjskie Rosjan

Rosyjskie możliwości w zakresie pojazdów pancernych ma poprawić rodzina Bumierang, kwestię przestarzałych czołgów ma naprawić T-14 Armata, a zacofanych na tle USA myśliwców ma w pewnym stopniu załatać myśliwiec Su-57. Dziś dowiedzieliśmy się, że to samo ma czekać sferę artylerii, którą ulepszy nowoczesna artyleria Rosji w postaci systemu 2S43 Małwa. Ten zastąpi w pewnym stopniu wykorzystywane aktualnie systemy 2S3 Akacja oraz 2S19 Msta-S, stając u boku 2S35 Koalicja-SW.

Czytaj też: 50 mln dol. w piach. Rosja jeszcze nigdy nie zaliczyła wpadki tak blisko granicy z Polską

2S43 Małwa została opracowana przez Centralny Instytut Badawczy Burevestnik, czyli oddział państwowej korporacji Rostec i aktualnie jest najnowocześniejszą samobieżną haubicą kołową kalibru 152 mm kraju. Jej główną zaletą (na tle innych rosyjskich systemów) jest możliwość wystrzeliwania zarówno pocisków kierowanych, jak i niekierowanych. Te pierwsze są uznawane od dawna za istny przełom we współczesnych działaniach wojennych, jako że jest to typ amunicji, która to może dostosować swoją trajektorię po wystrzeleniu. Osiąga się to za pomocą szeregu czujników i siłowników wbudowanych w pocisk, które wpływają na niego podczas lotu i zapewniają zwiększoną dokładność, zwiększony zasięg i potencjał przeciwdziałania ruchomym celom lub tym z aktywnymi środkami zaradczymi.

Czytaj też: Nowe uzbrojenie w rękach Rosjan. Te pociski mają zwalczyć lotnictwo USA

Jak na samobieżną armatohaubicę przystało, 2S43 Małwa to w pewnym sensie po prostu połączenie odpowiednio dostosowanej ciężarówki (BAZ-6010-027 8×8) z działem 2A64, co uwalnia żołnierzy od potrzeby holowania artylerii, jak to ma zwykle miejsce i zapewnia znacznie szerszy wachlarz opcji na froncie. Ten system nie jest aż tak zaawansowany na tle innych nowoczesnych samobieżnych armatohaubic, bo może pochwalić się niezbyt imponującym zasięgiem ognia rzędu 24,5 km. Wedle urzędników, cechuje go również “wysoki poziom automatyzacji i mobilności”, co podkreśla imponująca siła ognia, przekładająca się na możliwość wystrzelenia do 7 pocisków na minutę. Taka szybkostrzelność jest w stanie wyczyścić pokładowy magazyn amunicji w niespełna pięć minut.

Czytaj też: Okręt podwodny, jakiego świat nie widział. Rosjanie stworzyli broń, która do dziś zaskakuje

Na papierze wszystko to wygląda obiecująco, ale musimy pamiętać, że to przecież Rosja, a w tym kraju wymiana sprzętu bojowego praktycznie nigdy nie przebiega gładko. Potwierdza to przykład Su-57, Bumieranga, czy T-14 Armata, więc są szanse, że i 2S43 Małwa podzieli ten sam los, choć jej główne testy oraz weryfikacja możliwości miały już miejsce i zakończyły się sukcesem. Tylko i wyłącznie przyszłość odpowie więc nam na pytanie, czy te samobieżne haubice rzeczywiście wejdą na służbę, co ma mieć miejsce już w przeciągu następnych miesięcy.