Nowy dron na usługach Ukrainy. Zapłacili za niego wolontariusze

Od ponad roku Ukraina bezsprzecznie znajduje się na pierwszej linii frontu współczesnych działań wojennych. Chociaż nie należy do największych gospodarek na świecie o najokazalszym budżecie na wojsko i tak wprowadza innowacje do sektora wojskowego, a zaprezentowany właśnie podwodny niszczyciel jest tego świetnym potwierdzeniem.
Nowy dron na usługach Ukrainy. Zapłacili za niego wolontariusze

Ukraina zawdzięcza wiele dronom. W tym gronie może kiedyś znaleźć się podwodny bezzałogowiec Marichka

W celu wzmocnienia zdolności obronnych swojego kraju ukraińscy inżynierowie-ochotnicy pod nazwą AMMO UKRAINE opracowali zaawansowany bezzałogowy pojazd podwodny (UUV) o nazwie Marichka. Ten podwodny niszczyciel, wymieniający kabinę i pilota na rzecz systemów zdalnego sterowania oraz operatora, może pochwalić się kadłubem o długości 6 metrów i zasięgiem do około 1000 kilometrów. Co ciekawe, dron ten jest jednocześnie wszechstronny, jako że może realizować misje zwiadowcze, transportowe i przede wszystkim bojowe, jako typowy bezzałogowiec typu kamikadze. Aktualnie jest też owiany pewną tajemnicą.

Czytaj też: Klamka zapadła. To kwestia czasu, aż Ukraina zdominuje przestworza

Podczas gdy wygląd i podstawowe specyfikacje drona Marichka są znane, wiele szczegółów technicznych pozostaje ciągle owianych tajemnicą. Jego ładowność, która zapewniłaby jaśniejszy obraz jego możliwości bojowych, nie została jeszcze publicznie ujawniona. Niewiele można bowiem określić na podstawie samych wymiarów, ceny oraz zasięgu, ale zważywszy na to ostatnie, najpewniej w grę wchodzi coś bardziej zaawansowanego, niż byle kadłub z napędem sklecony w garażu po godzinach. Takie coś z kolei można założyć, jako że samo powstanie drona Marichka to całkowicie oddolna inicjatywa, która po prostu jest skazana na porażkę.

Czytaj też: Gdzieś w Rosji słychać krzyki: ale jak to zgubiliście drona? Ukraina może na tym wiele zyskać

Ten sprzęt nie wyłonił się z finansowanych przez państwo programów, a zamiast tego jest produktem inżynierów-wolontariuszy, którzy realizowali prace dzięki zebranym funduszom od stron trzecich. Sama cena Marichki jest szacowana na 16 milionów UAH, czyli prawie 435000 dolarów, a więc niewiele na tle tego, co potencjalnie może dokonać. Oczywiście o ile dron będzie w stanie spełniać zwykle wyśrubowane wymagania wojskowe.

Czytaj też: Latający niszczyciel o ogromnym zasięgu. Tak oto Ukraina zrewolucjonizuje swoje lotnictwo

Marichka to więc nie tylko świadectwo ukraińskiej innowacyjności, ale także narzędzie w strategii obronnej kraju. Po osiągnięciu początkowej zdolności operacyjnej ten dron ma odgrywać kluczową rolę przeciwko wrogom znajdującym się na Morzu Czarnym. Wydaje się też oczywiste, że Ukraina wykorzysta tego typu sprzęty bojowe do niszczenia nie tyle okrętów, a infrastruktury, czego świetny przykład widzieliśmy niedawno. Tyle tylko, że wtedy w grę wchodził nawodny dron kamikadze, którego wykrycie jest znacznie łatwiejsze od dostrzeżenia podwodnego drona. Dlatego właśnie potencjał Marichka jest znacznie większy, niż z pozoru może się wydawać, ale nadal wiemy zbyt mało, żeby jednoznacznie określić potencjał bojowy tego sprzętu.