Kia EV9 jest już w Polsce. Elektryczny SUV premium w cenie… lepiej usiądź zanim przeczytasz

Kia EV9 zadebiutowała na polskim rynku, a ja śpieszę do Was z pierwszymi wrażeniami po oficjalnej premierze. Zgodnie z oczekiwaniami auto robi ogromne wrażenie, ale bardziej niż jego możliwości szokuje cena. Ta jest w stanie bardzo mocno namieszać na rynku, ale już dokładnie wiem, co będą mówić sceptycy.
Kia EV9 jest już w Polsce. Elektryczny SUV premium w cenie… lepiej usiądź zanim przeczytasz

KIA EV9 to SUV premium z najwyższej półki

Zdjęcia Arkadiusz Dziermański, CHIP.PL

O tym, że KIA EV9 to auto z segmentu premium mogą świadczyć już jej wymiary. To 5015 mm długości, 1980 mm szerokości, 1780 wysokości i potężny rozstaw osi 3100 mm. Wszystko to przy masie przekraczającej 2400 kilogramów. Auto jest duże, masywne i mam nieodparte wrażenie, że producenci się w tym roku umówili na kanciaste SUV-y. Choć po kilku obłych latach jest to miła odmiana.

Elementami wyróżniającymi na pewno są światła. Z tyłu mają imitować gwiezdną drogę, natomiast z przodu wręcz przecinają ciemność wiązkami światła, co widać poniżej. To bardzo ciekawy efekt.

Bardzo efektowny jest też widoczny na zdjęciach lakier. To matowy Ocean Blue dostępny wyłącznie w pakiecie GT-Line. W macie będzie też dostępny srebrny Ivory Silver w pakiecie Earth. Słowem wyjaśnienia, EV9 nie będzie dostępny w wariantach S, M, L, itd. jak pozostałe modele Kia, a w dwóch – Earth i GT-Line.

Jeśli chodzi o wnętrze to tutaj, póki co, niewiele mogę powiedzieć. To, co dało się zauważyć, to wysoka jakość wykonania, a materiały częściowo pochodzą z recyklingu. Miejsca jest bardzo dużo i nawet w trzecim rzędzie foteli powinno dać się całkiem komfortowo podróżować i wcale nie trzeba mieć 150 cm wzrostu. Ciekawi mnie jak w praktyce wypadnie ergonomia obsługi, bo część przycisków jest dotykowa (haptyczna), a już Nissan modelu Ariya pokazał, że da się to dobrze zrobić. Nowością jest też przeniesienie selektora zmiany kierunku jazdy obok kierownicy, a także sterowania klimatyzacją na osobny, nieco ponad 5-calowy ekran umieszczony między wyświetlaczem kierowcy a wyświetlaczem głównym.

Czytaj też: Widziałem nową Toyotę Land Cruiser. Czy to najbardziej luksusowe auto terenowe?

Porozmawiajmy o specyfikacji

Zacznijmy od danych technicznych. Kia EV9 będzie dostępna w wersji z napędem na tylną oś i mocą 203 KM lub na cztery koła z mocą 384 KM. W obu znajdziemy taki sam akumulator o pojemności 99,8 kWh ładowany z mocą aż 240 kW, ale do tego zagadnienia jeszcze wrócimy.

Już w podstawie dostaniemy… dużo. Automatyczne hamowanie w sytuacji zagrożenia, 9 poduszek powietrznych, światła LED, asystenta pasa i martwego pola, kamery monitorujące zmęczenie kierowcy, czujniki parkowania, elektrochromatyczne lusterko z podglądem widoku z kamery cofania, tempomat z funkcją stop & go, podgrzewane i wentylowane siedzenia z przodu oraz skrajne drugiego rzędu, podgrzewana kierownica, pompa ciepła, przygotowanie baterii do szybkiego ładowania, trzy ekrany (2x 12,3 cala i 5,3 cala do sterowania klimatyzacją) i 19 calowe aluminiowe felgi.

W wersji GT-Line dojdzie do tego m.in. system audio Meridian z 14 głośnikami, większy zakres regulacji foteli z przodu wraz z wysuwanym podnóżkiem i funkcją relaksu, kamery 360 stopni wraz z monitorowaniem martwego pola z podglądem na ekranie centralnym, system zdalnego parkowania, 12-calowy wyświetlacz head-up, zamszowe elementy wnętrza i 21-calowe felgi.

Do tego kilka różnych pakietów i ta informacja zapewne ucieszy wiele osób – cyfrowe lusterka są dodatkowe płatne i to koszt 6500 zł w wersji GT-Line. Tak, to nie jest standard i jeśli nie chcemy, nie musimy być na nie skazani. Ciekawą informacją jest bardzo niska dopłata do zmiany układu foteli ze standardowych siedmiu na sześć, z obracanymi fotelami drugiego rzędu. To koszt zaledwie 7000 zł dla wersji GT-Line. Zaledwie, bo w przypadku Hyundaia Santa Fe, którego niedawno testowaliśmy, dopłata do wersji 6-osobowej wynosiła w sumie 80 tys. złotych. Nie mogło też zabraknąć np. panoramicznego dachu za dodatkowe 7000 zł.

Bagażnik! Kompletnie o tym zapomniałem i już śpieszę z informacjami. Przy rozłożonych trzecim rzędzie siedzeń są to skromne 333 litry. Ze złożonym trzecim rzędem do 828 litrów i 2393 litry po złożeniu obu rzędów siedzeń. Do tego mamy przestrzeń bagażową pod maską o pojemności 90 litrów w wersji z napędem na jedną oś i 52 litry z napędem na cztery koła.

Czytaj też: Mamy kryzys mobilności. Transport to dla niektórych nieosiągalny luksus

Kia EV9 może być domowym powerbankiem, a to tylko kilka wyróżniających ją elementów. Jaki to auto ma zasięg?

Jest kilka rzeczy, powiązanych z szeroko pojętym prądem, które wyróżniają Kię EV9. Auto jest zbudowane na tej samej platformie co EV6 i obsługuje ładowanie z maksymalnym napięciem 800V. A to przekłada się na maksymalną obsługiwaną moc ładowania na poziomie 240 kW. Dodając do tego korzystną krzywą ładowania, Kia faktycznie pozwala na szybkie doładowanie akumulatora. Wyższą, o 10 kW moc obsługuje tylko Tesla Model X oraz Volvo EX90, ale oba, podobnie jak pozostałe SUV-y premium na rynku, mają 400-voltowe platformy.

Kia mocno stawia na ekologię, nie tylko ze względu na wykorzystanie recyklingowanych materiałów. Model EV9 jest w stanie pracować jako domowy bank energii. Co więcej, w przyszłości auto będzie mogło funkcjonować jako mobilny powerbank, w którym będzie można zmagazynować nadwyżkę produkowaną przed domowe panele fotowoltaiczne i odsprzedać ją jakiejś firmie. O ile tylko w Polsce firmy i przepisy za tym nadążą, ale jakby co – Kia EV9 jest na to gotowa.

Na kluczowe pytanie o zasięg na pojedynczym ładowaniu na razie nie ma odpowiedzi i przyznam, że kompletnie nie rozumiem przedstawicieli mediów, którzy usilnie drążyli ten temat podczas oficjalnej premiery. Kia nie podaje oficjalnego zasięgu, ponieważ auto nie ma jeszcze potwierdzonego wyniku testów WLTP, a ten ma się pojawić dosłownie na dniach. Wiemy natomiast, że oficjalny zasięg będzie wyższy, niż podane przed premierą 541 km dla wersji RWD i 497 KM dla AWD. Czy powinniśmy przywiązywać do tego większą wagę? Oczywiście, że nie. Jeśli Kia EV9 zostanie dosłownie przegoniona po niemieckiej autostradzie, jej zasięg spadnie pewnie nawet poniżej 200 km. Z kolei w mieście wyniki zbliżone, a nawet przekraczające 600 km nie powinny być dużym wyzwaniem. Natomiast jeśli media chcą się dalej podniecać zasięgami WLTP, droga wolna.

Warto tutaj też dodać dwa aspekty technologiczne. Kia EV9 jest kompatybilna z Apple Cary Key, więc otworzymy ją np. iPhonem. Do tego auto jest w pełni aktualizowane zdalnie. To ważna rzecz, ale też nieco ryzykowna i bardzo wymagająca dla producenta, o czym pisałem w tym materiale.

Czytaj też: Test Ford Ranger Raptor. Bestia w terenie i postrach ulic w mieście

Ceny Kia EV9? Ktoś oszalał, ale już widzę tę falę hejtu

Ile kosztują elektryczne SUV-y premium? Tyle że aby je kupić, wystarczy sprzedać mieszkanie. Albo pół 30-metrowej kawalerki w Warszawie. Ogółem mówimy o kwotach rzędu okolic 500 tys., złotych, o ile nie chcemy auta brutalnie gołego z biednym wyposażeniem podstawowym.

Tymczasem Kia EV9 z solidnym wyposażeniem podstawowej wersji Earth kosztuje 323 900 zł w wersji RWD i 343 900 w wersji AWD, a wariant GT-Line z napędem na cztery koła to 368 900 zł. To są wysokie, ale na tle rynku bardzo niskie ceny. Jest jednak jedno ale… Są to ceny produkcji z roku 2023. Niewykluczone, choć Kia nie potwierdza, ani nie zaprzecza, że produkcja 2024 będzie droższa. W końcu takie są rynkowe trendy. Jak będzie, czas pokaże. Do zakupu Kia dorzuca Pakiet Premium na start i jest to 3-fazowa mobilna ładowarka pozwalająca na ładowanie mocą do 10,5 kW, 3-fazowy kabel ładowania AC, abonament Kia Charge Plus na 3 lata, pakiet IONITY Power na 3 lata oraz pakiet serwisowy na 4 lata lub 60 tys. km zawierający dwa przeglądy. To bardzo ciekawy pakiet dodatków, a zamówienia na auto już ruszyły.

Już widzę te głosy mówiące, że chyba kogoś po… myliło, żeby za Kię płacić takie pieniądze. Że Kia to przecież nie jest marka premium. No może i nie jest, ale czy to z góry zakłada, że ma zakaz produkowania aut premium? Czy tylko marki, które są powszechnie uznawane za premium, bo robią drogie, ale niekoniecznie dobre (a szczególnie dobrze wykonane) auta, mogą produkować auta premium? Nie widzę w tym najmniejszego sensu.

Kia, póki co, nie celuje w duży wolumen sprzedaży modelu EV9. Plany zakładają sprzedaż 200 egzemplarzy w 2023 i 1000 egzemplarzy w 2024 roku. Co powinno być wykonalne. Tymczasem my już ostrzymy zęby na pierwsze jazdy testowe i Kia EV9 jeszcze pewnie wróci na łama Chip.pl.