Chiny ponownie pytają – po co komu doświadczony pilot za sterami?

W ostatnich miesiącach Chiny robią wiele, by zniechęcić ludzi do zostania pilotami wojskowymi. Inaczej nie da się odczytać coraz to nowszych dowodów na to, że technologia radzi sobie za sterami znacznie lepiej. Nie inaczej jest tym razem.
Autor: kapral Joshua Barker

Autor: kapral Joshua Barker

Wojskowi piloci to najlepsi z najlepszych, których szkolenie pochłania ogromne budżety. Siły Powietrzne całego świata wiedzą jednak, że ta inwestycja jest szczególnie dobra, kiedy już taki wyszkolony pilot zasiądzie za sterami kosztującego majątek F-35. Chiny udowodniły jednak, że pilota można w bardzo prosty sposób zastąpić… wystarczy do tego ot sztuczna inteligencja, która rozsmarowała asa przestworzy w pojedynku powietrznym. Mało tego, na aktualnym etapie projektowania myśliwca J-36 okazało się, że wylądowanie nim jest zbyt trudne, aby zawierzyć je w pełni ludzkiemu pilotowi. Efekt? Chińscy inżynierowie opracowali system “direct force control”, który to ma upraszczać cały manewr lądowania, wykorzystując technologię zapożyczoną z zaawansowanej robotyki. Teraz nadszedł najwyraźniej czas, aby do nauki zniechęcić operatorów dronów.

Ludzcy operatorzy to przeżytek? Ten system Chińczyków steruje dronem tak, że głowa mała

Naukowcy z chińskiego uniwersytetu pochwalili się opracowaniem systemem dla drona typu FPV, który to jest zdolny do pokonania nawet najbardziej doświadczonych ludzkich pilotów w skomplikowanych manewrach akrobatycznych. Ich praca obejmuje system sterowania lotem oparty na sztucznej inteligencji, który wykonuje ryzykowne akrobacje ze skutecznością całych stu procent, podczas gdy profesjonalny operator osiągnął w tych samych warunkach jedynie 12,5%.

Czytaj też: Używasz SI w pracy? Chiny mają Ci coś ważnego do powiedzenia

Inspiracją dla tego przełomu był świat przyrody. Badając wzorce lotu krogulców, sokołów i nietoperzy, zespół naukowców starał się odtworzyć ich zwinność i adaptacyjność w zachowaniu mechanicznego drona. Efektem jest dwuczęściowy system SI, bo zarówno tłumacz intencji ruchu, który zamienia żądane manewry na wykonalne komendy, jak i moduł oceny ryzyka oraz nagrody, który balansuje między bezpieczeństwem, efektywnością i skutecznością.

W przeciwieństwie do tradycyjnych systemów dronów opierających się głównie na GPS i zaprogramowanych trasach, podejście oparte na sztucznej inteligencji pozwala urządzeniu podejmować decyzje w ułamkach sekund, bo w reakcji na otoczenie. Dzięki temu taki dron może autonomicznie pokonywać skomplikowane tory przeszkód i wykonywać złożone ewolucje. Ten poziom autonomii nie tylko zwiększa osiągi, ale również zmniejsza potrzebę stałego nadzoru człowieka, otwierając zupełnie nowe możliwości zastosowań.

SCMP

Czytaj też: Zaskoczenie przyjdzie i będzie już za późno. Chiny przytłoczą wroga na morzach i oceanach

Chociaż akrobatyczne zdolności drona robią wrażenie, to prawdziwy potencjał tej technologii wykracza daleko poza wyścigi. W operacjach poszukiwawczo-ratowniczych drony wyposażone w taki system SI mogłyby przeszukiwać zawalone budynki lub gęste lasy w poszukiwaniu ocalałych znacznie skuteczniej niż dotychczas. W branży filmowej mogłyby rejestrować dynamiczne ujęcia z powietrza, wcześniej niemożliwe lub zbyt ryzykowne dla ludzkich operatorów. Nawet w eksploracji kosmosu takie drony mogłyby wspomagać nawigację po trudnych terenach czy prowadzić inspekcje w miejscach niedostępnych dla ludzi.

Jednak technologia ta ma również swoje ograniczenia. Obecnie system SI wymaga wcześniej zmapowanego środowiska do planowania tras lotu i nie potrafi jeszcze adaptować się do zupełnie nieznanych terenów w czasie rzeczywistym. Dodatkowo, choć system świetnie radzi sobie ze sterowaniem pojedynczym dronem, to nie został jeszcze przetestowany w koordynacji wielu dronów jednocześnie, a to akurat jest kluczowe w zastosowaniach takich jak robotyka rojowa czy szeroko zakrojony nadzór.

Czytaj też: Chiny mają broń, którą zniszczą każdy cel na Ziemi w ciągu 30 minut

Opracowanie systemu SI, który przewyższa ludzkich operatorów w skomplikowanych manewrach lotniczych, to ważny kamień milowy w rozwoju technologii dronów. Czerpiąc inspirację z natury i wykorzystując zaawansowane algorytmy, badacze otworzyli drzwi do przyszłości, w której bezzałogowce latające będą działać bardziej samodzielnie i wydajnie niż kiedykolwiek wcześniej. W miarę dalszego rozwoju technologia ta może zrewolucjonizować szereg sektorów na rynku – od ratownictwa po produkcję filmową. Jednak by w pełni wykorzystać jej potencjał, konieczne będzie świadome podejście do wyzwań etycznych, prawnych i technicznych.