Wojskowy przełom w dalekim kraju. Właśnie pokazali, jak wojować w XXI wieku

Turcja buduje swoją wojskową potęgę tak szybko i z takimi sukcesami, że podobnych pokazów potęgi będzie tylko przybywać w następnych latach. Co tym razem osiągnęli wojskowi w tym państwie wręcz wyjątkowym pod względem militarnego przemysłu?
Wojskowy przełom w dalekim kraju. Właśnie pokazali, jak wojować w XXI wieku

Od czasów żagli po erę atomowych okrętów podwodnych – bezmiar oceanów od wieków jest areną innowacji i projekcji siły, a dominacja morska nadal jest jednym z kluczowych wyznaczników potęgi państwa z dostępem do mórz czy oceanów. W ostatnich latach do działań morskich coraz śmielej wkraczają systemy bezzałogowe, otwierając nowy rozdział w ewolucji sił zbrojnych i w nie właśnie zainwestowała w ogromnym stopniu Turcja.

Wyjątkowy dron wystartował z unikalnego okrętu i przeprowadził precyzyjny atak

13 maja 2025 roku Turcja odnotowała ważny sukces, kiedy to bezzałogowiec latający Bayraktar TB3 przeprowadził z pokładu TCG Anadolu próbę ogniową z użyciem inteligentnego pocisku MAM-L.

Czytaj też: Chiny ponownie pytają – po co komu doświadczony pilot za sterami?

Wydarzenie to nie tylko pokazało rosnącą niezależność technologiczną Turcji, ale również podkreśliło jej ambicję integracji dronów z operacjami morskimi. Aktualnie tę zdolność posiadają tylko jedynie nieliczne potęgi militarne świata, a jeśli idzie o użyte w tym sprawdzianie sprzęty, to całe trio biorące udział w teście, było już wielokrotnie opisywane na łamach naszego serwisu.

Opracowany przez firmę Baykar Technologies dron Bayraktar TB3 to bezzałogowy system bojowy (UCAV) ze składanymi skrzydłami, który jest przystosowany do przeprowadzania krótkiego startu i lądowania (STOL) na lotniskowcach i okrętach desantowych. Napędzany rodzimym silnikiem turbodieselowym TEI-PD170, dron ten może pozostawać w powietrzu ponad 24 godziny i operować na pułapie do 9000 metrów. Jego maksymalna masa startowa to ok. 1450 kg, a udźwig sięga 280 kg, co pozwala mu przenosić różne typy uzbrojenia, a w tym pociski MAM-L i MAM-C.

Czytaj też: Ukraina ma nową broń, której boi się każdy. Teraz może odstraszać agresorów

nowa bomba kierowana laserowo, Bayraktar TB2,

Za broń MAM-L odpowiada turecka firma Roketsan. To lekki, laserowo naprowadzany pocisk przeznaczony głównie dla dronów latających. Waży jedynie ok. 22 kg i oferuje wysoką precyzję oraz skuteczność wobec celów opancerzonych i nieopancerzonych na dystansach do 15 km, a dzięki swojej wszechstronności stanowi doskonałe uzbrojenie dla morskich misji bojowych bezzałogowców. Turcja odpowiedziała więc nie tylko na pytanie “jak zrobić dobrego drona wojskowego”, ale też “w co go uzbroić”, choć w praktyce to nie wszystko. Kraj zrewolucjonizował bowiem również sposób wdrażania ich do akcji, a to dzięki okrętowi TCG Anadolu.

Turecki dronowiec TCG Anadolu

TCG Anadolu, wzorowany na hiszpańskich okrętach typu Juan Carlos I, to symbol rosnących możliwości tureckiej marynarki wojennej. Ten okręt mierzący ponad 230 metrów długości i 32 metry szerokości miał początkowo aspiracje do bycia lotniskowcem, ale po wycofaniu się USA ze sprzedaży F-35B z winy Turcji, został przerobiony na dronowca. Obecnie służy więc jako pływająca baza dla dronów takich jak Bayraktar TB3 czy odrzutowy Kızılelma, co tylko podkreśla strategiczny zwrot Ankary w stronę rodzimych technologii bezzałogowych.

Czytaj też: Izraelski przepis na rozległą destrukcję. LORA wjechała na pokaz

Integracja Bayraktara TB3 z TCG Anadolu to przełom w działaniach morskich. Wykorzystując systemy bezzałogowe, Turcja zwiększa elastyczność operacyjną swojej marynarki, umożliwiając długotrwały nadzór i precyzyjne uderzenia bez narażania życia pilotów. To osiągnięcie plasuje Turcję w elitarnym gronie państw zdolnych do operowania dronami z pokładów okrętów, co może mieć globalne konsekwencje strategiczne.