Wielka tajemnica HQ-29. Tym systemem Chiny chcą zdominować przestworza i sięgnąć kosmosu

Wygląda na to, że Chiny przygotowują się do spektakularnego wejścia na nowy poziom strategicznej obrony przeciwrakietowej. Do sieci trafiły bowiem domniemane dowody na istnienie HQ-29, a więc broni, która może w znacznym stopniu zagrozić m.in. USA.
Wielka tajemnica HQ-29. Tym systemem Chiny chcą zdominować przestworza i sięgnąć kosmosu

Nowe zdjęcia z Chin zaprezentowały światu sześciokołowy transporter TEL (transporter-erektor-launcher), który przewoził w kierunku Pekinu dwie ogromne wyrzutnie o średnicy. Analitycy podejrzewają, że to może być dowód na istnienie HQ‑29, czyli nowej generacji pocisku przechwytującego, który dopełniłby chiński trójwarstwowy system obrony przeciwrakietowej. Czy to część wielkich przygotowań do zaprezentowania oficjalnie światu czegoś, o czym spekulacje krążą od lat? Trudno powiedzieć, ale jeśli tak rzeczywiście jest, to Chiny zyskają nie tyle “ot nową broń”, a system, który może zagrażać satelitom i przechwytywać rakiety balistyczne w środkowej fazie lotu, czyli daleko poza atmosferą.

Zniszczy potężne pociski i satelity. Czy Chiny rzeczywiście mają HQ-29?

Niezweryfikowane zdjęcie, które pojawiło się na chińskich platformach społecznościowych, przedstawia transporter z podwójną wyrzutnią. Wyrzutnią identyczną jak ta, którą zaobserwowano już w marcu tego roku. Chociaż i tym razem władze nie potwierdziły oficjalnie, czym dokładnie jest ta broń, wiele wskazuje na kontynuację prac nad systemem HQ‑29. Ten element chińskiej tarczy przeciwrakietowej może być kluczowy, ponieważ wypełnia lukę między funkcjonującymi już systemami: HQ‑9, działającym w fazie terminalnej (i porównywanym do rosyjskiego S‑300), a HQ‑19, który przechwytuje cele na granicy atmosfery i pełni podobną rolę do amerykańskiego THAAD. HQ‑29 miałby tym samym odpowiadać za przechwytywanie pocisków w środkowej fazie ich lotu, czyli tam, gdzie inne systemy już nie sięgają.

Czytaj też: To już wymknęło się spod kontroli. Tajna broń Chin mieści się na opuszkach palców

Najnowsze zdjęcie wyrzutni

Gdzie więc w tym wszystkim jest HQ-29? Ano tam, gdzie wspomniane systemy nie dosięgają, bo w praktyce ten system ma stanowić najwyższy poziom ochrony, atakując cele w fazie środkowej, więc prawdopodobnie poza atmosferą. Mówi się nawet, że HQ-29 może dorównywać lub przewyższać możliwości PAC‑3 czy amerykańskiego GBI przez swój wyjątkowo zaawansowany poziom technologiczny. Składa się na niego zarówno około 100 bocznych mini-silniczków na paliwo stałe umieszczonych wokół głowicy, które mają umożliwiać precyzyjne korekty trajektorii, jak i robienie użytku z metody hit-to-kill, a więc uderzenia kinetycznego w przechwytywany cel. Wszystko to bez żadnych materiałów wybuchowych, co odpowiada amerykańskiemu PAC‑3 MSE.

Czytaj też: Nowa francuska superarmata lądowa. Ta broń zaleje przestworza ołowiem

HQ-29 w marcu 2025 roku

Jeśli HQ‑29 rzeczywiście pełni podwójną funkcję, bo obrony przeciwrakietowej (ABM) i antysatelitarnej (ASAT), takie coś samo w sobie oznacza olbrzymi krok w rozwoju chińskich zdolności strategicznych. System umożliwia bowiem nie tylko przechwytywanie pocisków balistycznych tam, gdzie tor lotu jest łatwiejszy do przewidzenia, a ryzyko zniszczeń wtórnych znacznie mniejsze, ale też neutralizację satelitów obecnych na niskiej orbicie ziemskiej. Wisienką na torcie jest możliwość zwalczania broni hipersonicznej, bo HQ‑29 stanowi dodatkową warstwę między HQ‑19 a potencjalnym celem.

Czytaj też: Nie byle atak, a ogromna destrukcja. Chiny redefiniują potęgę lotniskowca

Aktualnie spodziewamy się oficjalnej premiery HQ-29 podczas tegorocznej parady wojskowej w Pekinie, która to jest planowana na 3 września. Jeśli do tego dojdzie, będzie to jasny sygnał wysłany do świata, bo Chiny potwierdzą, że rozwijając swoją antyrakietową tarczę, budują nie tylko potencjał obronny, ale też mają aspiracje do podbijania przestrzeni kosmicznej. Potwierdzenie operacyjności HQ‑29 oznaczałoby, że Chiny dołączyły do elitarnego grona państw zdolnych do przechwytywania rakiet poza atmosferą.