Steam ma problem z modami. Gracze domagają się zmian

Od jakiegoś czasu platforma Steam mierzy się z problemami związanymi z DMCA (Digital Millennium Copyright Act) dotyczącymi modyfikacji do naszych ulubionych gier. DMCA to amerykańska ustawa, która chroni właścicieli praw autorskich w internecie. Platformy takie jak Steam są prawnie zobowiązane do szybkiego usunięcia treści zgłoszonych jako naruszające prawa autorskie, aby chronić się przed odpowiedzialnością prawną. Według ostatnich informacji zaczerpniętych ze znanego portalu Notebookcheck, sprawa wymyka się spod kontroli i psuje zabawę graczom, a to przecież o nich tak naprawdę wszystkim zależy.
Steam ma problem z modami. Gracze domagają się zmian

Nadużycia DMCA na platformie Steam 

Problem z procedurami DMCA w Steam Workshop narasta, a społeczność domaga się od Valve gruntownej rewizji. Ostatnie głośne usunięcia popularnych modów wywołały kontrowersje, które nagłośnił użytkownik Reddita o pseudonimie r/Destory-God. Opisał on, jak roszczenia DMCA są nadużywane do usuwania treści, nawet po zażegnaniu sporu.

Czytaj też: Żywot Steam na Chromebookach dobiega końca. Google wyłączy program beta w styczniu 2026 

Jako przykład posłużył konflikt między twórcami modów The Fire Rises (TFR) i Loong Rising of Darkness (LROD) do gry Hearts of Iron IV. Choć strony doszły do porozumienia, roszczenie DMCA złożone przez twórców TFR nie zostało wycofane, co skutkowało trwałym usunięciem modu LROD. Co więcej, w późniejszym konflikcie to TFR stał się celem podobnego ataku. Modderzy krytykują obecny system, który ich zdaniem daje zbyt dużą władzę osobie zgłaszającej roszczenie.

Czytaj też: Microsoft Lens znika z rynku mimo rewelacyjnych ocen. Użytkownicy mają czas tylko do końca roku 

Po złożeniu zgłoszenia DMCA, Valve informuje oskarżonego twórcę, który musi dostarczyć dowody niewinności. Problem w tym, że to osoba zgłaszająca roszczenie weryfikuje te dowody. Jeśli zgłoszenie nie zostanie wycofane, treść pozostaje niedostępna, a po miesiącu konto dewelopera może zostać zawieszone. To sprawia, że system jest bardzo podatny na nadużycia. Fałszywe roszczenia mogą prowadzić do usunięcia treści bez żadnych konsekwencji dla zgłaszającego. Niestety, podobne jednostronne podejście stosuje wiele innych platform, co pokazuje, że problem nie dotyczy tylko Valve.

Czytaj też: Renderowanie gier wkracza w erę sztucznej inteligencji. AMD pokazuje FSR Redstone 

Cała ta sytuacja nie wygląda najlepiej i prędzej czy później prawa te zostaną sprawdzone i zmienione (oby), ponieważ wiele głośnych tytułów żyje dzięki scenie modderskiej. Jeśli jednak firma Valve nie stanie mocniej po stronie twórców i nic nie zmieni, możemy się spodziewać, że scena modderska odpowie w sieci.