Popularna metoda płatności PayPal zniknęła z listy dostępnych opcji dla użytkowników z dziesiątek krajów. Wśród poszkodowanych znaleźli się gracze z Polski, Czech i Węgier, ale lista jest znacznie dłuższa. Valve wyjaśnia tę sytuację zmianami u banków współpracujących z PayPal. Obecnie usługa działa wyłącznie dla transakcji w sześciu walutach: euro, dolarach amerykańskich, dolarach kanadyjskich, funtach brytyjskich, jenach i dolarach australijskich.

Kontrowersje wokół cenzury jako możliwa przyczyna
Skutki tej decyzji są odczuwalne praktycznie na całym świecie. Obejmują większość krajów europejskich pozostających poza strefą euro, całą Amerykę Łacińską, Azję i inne regiony. Na forach takich jak Reddit wręcz gotuje się od frustracji. Gracze dzielą się swoimi doświadczeniami i zastanawiają nad przyczynami nagłej zmiany. Valve deklaruje, że pracuje nad przywróceniem PayPal w dotkniętych krajach, jednak firma nie podaje żadnych konkretnych terminów. Ten brak przejrzystości tylko podsyca spekulacje w środowisku.
Czytaj też: Steam ma problem z modami. Gracze domagają się zmian
Część obserwatorów wiąże obecne problemy z wcześniejszymi kontrowersjami. Przypomnijmy, że w lipcu z platformy Steam zaczęły znikać gry o dojrzałych motywach. Wtedy Valve tłumaczyło się wymaganiami procesorów płatności. W centrum tych wydarzeń znalazła się organizacja Collective Shout, grupa aktywistów sprzeciwiająca się uprzedmiotowieniu kobiet. Co ciekawe, ta organizacja przypisuje sobie wpływ na decyzje banków dotyczące treści cyfrowych. Paradoksalnie Australia, gdzie Collective Shout ma siedzibę, wciąż pozwala graczom na korzystanie z PayPal na Steam. To rodzi pytania, czy rzeczywiście działania aktywistów są kluczowym czynnikiem w obecnej sytuacji.
Czytaj też: Gamingowy monitor Asus ROG Strix OLED XG32UCWMG z odświeżaniem 480 Hz trafia do sprzedaży
Nie można wykluczyć bardziej przyziemnych powodów. Banki współpracujące z PayPal w niektórych regionach mogą obawiać się oszustw lub nietypowych wzorców transakcji. Szczególnie podejrzane są zakupy dokonywane przy użyciu VPN w celu uzyskania niższych cen w innych regionach. To częsta praktyka wśród graczy, choć sprzeczna z regulaminem Steam. Sytuacja pokazuje rosnącą władzę procesorów płatności nad branżą gier. Główne karty kredytowe, w tym Mastercard, również bywają oskarżane o wpływanie na dostępność treści cyfrowych, co ogranicza wybór konsumentów.

Czytaj też: Czy grozi nam niedobór pamięci DDR4? Sytuacja na rynku wygląda nieciekawie
Valve sugeruje dotkniętym użytkownikom kilka rozwiązań zastępczych. Wśród nich znajdują się portfele Steam, karty podarunkowe Steam oraz tradycyjne karty kredytowe. Każda z tych opcji ma jednak swoje ograniczenia. Portfele Steam wymagają wcześniejszego doładowania, co utrudnia spontaniczne zakupy. Dostępność kart podarunkowych bywa problematyczna w niektórych krajach. Natomiast karty kredytowe mogą podlegać podobnym ograniczeniom jak PayPal. Ta sytuacja dobitnie pokazuje, jak bardzo cyfrowa rozrywka zależy od decyzji firm finansowych. Gromadzenie zróżnicowanej biblioteki gier staje się wyzwaniem, gdy zewnętrzne podmioty dyktują warunki dostępu. Brak jasnej komunikacji ze strony Steam i PayPal pogłębia niepewność graczy co do przyszłości ich ulubionej metody płatności. Choć rozwiązanie problemu może potrwać, warto pamiętać, że branża cyfrowych rozrywek zawsze znajdowała sposoby na pokonywanie podobnych barier.