Dwa cenowe zaskoczenia jednego dnia. Nowe samochody wjechały na polski rynek

Chery pokazało na wielkiej imprezie w Polsce dwa SUV-y, bo Tiggo 4 HEV, czyli pięciomiejscową hybrydę segmentu B oraz Tiggo 9 PHEV w formie siedmiomiejscowej hybrydy plug-in segmentu D z napędem na cztery koła. Oba modele celują w różnych nabywców, ale odpowiadają na to samo pytanie – ile samochodu zelektryfikowanego można dziś mieć bez ceny z półki premium?
...

Podczas gdy kompaktowe Tiggo 4 HEV celuje w masowy segment sprawdzoną formułą hybrydy, a Tiggo 9 PHEV gra va banque z 7-miejscowym układem, długim zasięgiem w trybie elektrycznym i czymś, czego większość PHEV-ów wciąż nie ma – szybkim ładowaniem DC. Warto podkreślić, że Chery formalnie wystartowało z europejską ekspansją właśnie z Warszawy po czerwcowej premierze Tiggo 7 i Tiggo 8. Dlatego też debiut kolejnych modeli pokazuje, że to Polska staje się dla tej firmy poligonem nie tylko dla cenników i tabelek, ale też dla serwisu, oprogramowania i tego, czy deklaracje zasięgu WLTP przełożą się na rzeczywistość.

Premiera Tiggo 4 HEV i Tiggo 9 PHEV. Tymi dwoma SUV-ami Chery chce zawładnąć sercami Polaków

W przypadku Tiggo 4 HEV pod nadwoziem pracuje układ Super Hybrid Chery, a więc 1,5-litrowy silnik zaprojektowany do pracy w hybrydzie połączony ze skrzynią DHT, kompaktowym akumulatorem o pojemności 1,83 kWh i silnikiem elektrycznym o mocy 204 KM. Łączna moc systemowa to 163 koni mechanicznych, czyli około 119,9 kW, a moment obrotowy sięga 260 Nm, co przekłada się na przyspieszenie 0-100 km/h w 8,9 sekundy i zużycie w cyklu WLTP 5,3 l/100 km. Prędkość maksymalna? Około 150 km/h, a deklarowany łączny zasięg sięga 950 km. To parametry typowe dla oszczędnego auta do codziennych dojazdów, podczas gdy sam niewielki akumulator wyjaśnia, dlaczego to klasyczna hybryda, a nie samochód z rodzaju tych, które można “doładować” np. w domu “z gniazdka”.

Czytaj też: Wielu czekało na ten motocykl. Super Cruiser wreszcie zadebiutował i napełnia dumą Amerykanów

W kabinie wersja Prestige dodaje bardziej premiumowy sznyt skórzaną tapicerką, podgrzewanymi fotelami, oświetleniem ambientowym i widokiem z kamer w 540°, a we wszystkich wariantach znajdziemy podwójny wyświetlacz 24,6 cala z obsługą Apple CarPlay i Android Auto. Jak na cenę ambitny jest też pakiet bezpieczeństwa, który siedem poduszek i 24 funkcje ADAS celujące w asystę poziomu 2.5, ale na tle Tiggo 9 PHEV mniejszy brat może się schować, jeśli idzie o ogólne zaawansowanie.

Tiggo 9 PHEV to wyjątkowa hybryda na co dzień i w trasę z całą rodziną

Tiggo 9 PHEV to dla Chery flagowiec, więc i przepychu w tym modelu nie zabrakło. Hybrydowy układ napędowy buduje tutaj silnik 1.5T-GDI zaprojektowany specjalnie do tego typu zastosować i uzupełniany przez potrójny układ silników, którym zarządza 3-biegowa dedykowana przekładnia hybrydowa. Efekt? Liczby bardziej kojarzące się z segmentem premium niż budżetowym, bo w grę wchodzi aż 428 KM mocy systemowej, 580 Nm momentu obrotowego, sprint do setki w 5,4 sekundy i możliwość rozwinięcia maksymalnie 180 km/h. Możemy też liczyć na zawieszenie wielowahaczowe, hamulce brake-by-wire i szybko reagujący e-AWD, który ma przerzucać moment w około 100 ms.

Czytaj też: BMW idzie pod prąd. Ten samochód tankujesz jak benzynę, a jedziesz jak elektrykiem

Ciekawie wypada akumulator NMC o pojemności 34,46 kWh, który na jednym ładowaniu zapewnia do 147 km (WLTP) w trybie elektrycznym, podczas gdy pełen bak dorzuci do tego wyniku kolejne ponad 1003 km. Jako że Tiggo 9 PHEV obsługuje też szybkie ładowanie DC, które to jest w stanie podbić naładowanie z 30 do 80 procent w deklarowane 18 minut, Chery oferuje w tym modelu coś, co nada się zarówno na codzienne dojazdy do pracy, jak i dłuższe weekendowe wyprawy. Naturalnie wyposażenie Tiggo 9 PHEV w kabinie nie zawodzi – podwójne ekrany, wsparcie HUD, system audio od Sony, przezroczysty podgląd podwozia 540° i wsparcie aplikacji pozwalającej zdalnie przygotować auto lub włączyć wentylację foteli. Bagażnik ma z kolei oferować pojemność od 143 do 2065 litrów w zależności od konfiguracji.

Czytaj też: Po co komu elektryczny samochód? LPG wraca w wielkim stylu i zmienia stereotypy o gazie

Tiggo 4 HEV startuje od 95900 zł w wersji Essential i 105900 zł w Prestige, a w ofertach zadebiutuje już na koniec października. Tiggo 9 PHEV Prestige AWD jest już samochodem wyższej klasy i możliwości, więc jego cena jest wyższa. Wynosi bowiem przynajmniej 209900 zł, a jego pierwsze dostawy mają mieć miejsce już pod koniec listopada. Oba auta w Polsce są objęte 7-letnią gwarancją (lub przejechanych 150000 km) na cały pojazd oraz 8 lat (lub 160000 km) na elementy wysokiego napięcia, a do tego są sprzedawane z 3-letnim assistance. Na papierze więc oferta Chery obiecuje wiele, ale jak oba modele sprawdzą się w wieloletniej codzienności? Przedsmak tego sprawdziliśmy już w teście Chery Tiggo 7 oraz Chery Tiggo 8 PHEV.