Dostęp do informacji publicznej w założeniu miał być narzędziem demokratycznej kontroli nad działaniem organów państwa. Z perspektywy organizacji strażniczych, które próbują patrzeć władzy na ręce, korzystanie z tego prawa przypomina frustrującą i czasochłonną grę, której reguły dyktują władze. Obywatel w zasadzie zawsze przegrywa: nawet, jeśli dostanie informację, będzie ona już nieaktualna. Taka gra toczy się od ponad roku w sprawie “100 pytań o inwigilację”: Fundacja Panoptykon nadal nie uzyskała odpowiedzi na wiele pytań, które skierowała do Premiera, Ministra Spraw Wewnętrznych i Ministra Spraw Zagranicznych. W czwartek odbędzie się w tej sprawie kolejna rozprawa przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym. Na którym polu wylądujemy tym razem? – zastanawiają się eksperci Fundacji Panoptykon.