AMD szykuje 200 tys. kart, by wygrać wojnę. Nvidia się nie przejmuje, bo liczy dolary

AMD jest na medialnej fali, a to wszystko dzięki nowej generacji kart graficznych, które przebiły całkowicie szum wywołany niespełna kilka tygodni temu przez procesory Ryzen 7000. W to, co dzieje się od kilku dni w technologicznym półświatku, trudno nawet uwierzyć, bo ni stąd, ni zowąd zaprezentowane Radeony RX 7000 są uznawane za istnych wybawców rynku kart graficznych. Czy słusznie? Trudno odmówić im innowacyjności, ale dane sprzedażowe mówią jasno, że na otwieranie szampana jest jeszcze za wcześnie.
Nvidia
Nvidia

Jak media zbudowały obraz Radeonów RX 7000 jako pogromców GeForce RTX 4000

Jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z kartami graficznymi Radeon RX 7900, to musicie wiedzieć o kilku najważniejszych cechach, które pomogły im zgromadzić wokół siebie tyle hałasu. Po pierwsze, ich procesory graficzne zostały zaprojektowane z wykorzystaniem technologii chipletów. Wprawdzie nie osiągnięto jeszcze połączenia dwóch GPU w jednym pakiecie, ale oddzielenie jednostki obliczeniowej od kontrolerów pamięci powinno zapewnić i tak ogromne oszczędności na etapie produkcyjnym.

Czytaj też: Nadchodzą najlepsze procesory dla graczy. Wszystko, co wiemy o AMD Ryzen 7000X3D przed premierą

Zaprojektowana na potrzebę kart Radeon RX 7900 architektura RDNA3 została poprawiona na najważniejszych frontach – wyższego taktowania, większej liczby jednostek i większego poziomu pamięci podręcznej. Imponuje też obecność nie 16, a 24 GB pamięci GDDR6 względem modeli poprzedniej generacji (to w najwydajniejszych GeForce RTX jest już standardem). Wyróżnikiem nowych “Radków” jest też wsparcie standardu DisplayPort 2.1 (coś unikalnego na rynku kart graficznych), obsługa kodeka AV1 oraz technologia Smart Access Video, czyli funkcja dynamicznego przełączania procesu kodowania między kartą Radeon i procesorem Ryzen.

Na podstawie tychże wyróżników w sieci od kilku dni budowana jest narracja, wedle to której AMD pcha rynek kart graficznych do przodu. Kiedy z kolei okazało się, że dwa najnowsze modele (Radeon RX 7900 XT i XTX) będą wycenione poniżej poziomu GeForce RTX 4080, Czerwoni przyjęli wręcz pelerynę Mesjasza, który przypomni Nvidii, jak odpowiednio wyceniać swoje karty graficzne. Osobiście nieco na to liczyłem, jako że regularnie narzekam na zbyt duży trend wzrostowy na rynku kart graficznych, który boli najbardziej w segmencie mainstreamowym, ale AMD wcale nas od tych wysokich cen nie ratuje.

Rzeczywiście Radeon RX 7900 XTX kosztuje 5499 zł (cena detaliczna), więc tym samym jest znacznie tańszy od RTX 4080 (~6500 zł) i RTX 4090 (~9700 zł), a na dodatek zachował ten sam poziom sugerowanej ceny, co bezpośredni poprzednik (RX 6900 XT). To ostatnie dobrze świadczy o AMD i to zwłaszcza na tle ciągle rosnących cen kart GeForce RTX, które z generacji na generację przypominają nam o zaszczytnym miejscu konsol w rankingu stosunku ceny do wydajności w grach. 

Jednak jestem daleki do uznania, że Radeon RX 7900 XTX jest kartą graficzną o dobrym stosunku wydajności do ceny. Mam dziwne wrażenie, że AMD wyceniło ten model tak, aby był po prostu tańszy od RTX-a 4080, ale możecie być pewni, że z roku na rok to propozycja Nvidia będzie zyskiwać. Już tłumaczę.

Karta graficzna to więcej niż VRAM

Dziś ważniejsze są dwie szczególne technologie oraz ich obsługa, a tego w nowych Radeonach brakuje. O ile w samą wydajność i możliwości Radeona RX 7900 XTX oraz RX 7900 XT nie będę wchodził, pozostawiając to na poczet testów, chciałbym podkreślić coś, czego AMD z tymi kartami nie udało się osiągnąć – przyszłościowego potencjału. Kupując nowe karty GeForce RTX kupujemy też pewność co do obsługi dwóch najważniejszych technologii ostatnich lat, które są przez Nvidię ciągle rozwijane. Mowa zarówno o skalowaniu obrazu w czasie rzeczywistym (DLSS), jak i zestawie technik zapewniających realizm w sferze wirtualnego oświetlenia (Ray Tracingu). 

W przeciwieństwie do kart GeForce RTX, Radeonom nadal brakuje dedykowanych jednostek obliczeniowych do radzenia sobie z ray tracingiem. Więcej na ten temat pisałem tutaj, ale musicie wiedzieć tylko tyle, że w procesorach graficznych kart RTX od Nvidia znajdują się wyspecjalizowane rdzenie RT, które odpowiadają za przyspieszanie podstawowych obliczeń wymaganych do realizacji śledzenia promieni. Zajmują się więc tymi sprawami, które normalnie system zleciłby głównej części rdzenia graficznego (shaderom), co znacząco obniża liczbę generowanych klatek na sekundę. Ten właśnie scenariusz ma miejsce w przypadku Radeonów, które nie radzą sobie tak dobrze po włączeniu ray tracingu, jak karty Nvidii.

Czytaj też: Mało kto kupuje karty graficzne. Koniec złotego okresu dla Nvidii i AMD

Dostrzegam też problem w kwestii technologii FSR, która dopiero w wersji 3.0 będzie w sanie zagrozić imponującemu rozwinięciu DLSS przez Nvidię. Mowa o DLSS 3.0, który zadebiutował wraz z GeForce RTX 4090 i RTX 4080, prezentując światu potencjał drzemiący w wyspecjalizowanym “optycznym akceleratorze”. To dzięki niemu DLSS będzie nie tylko skalował poszczególne klatki i ulepszał je z wykorzystaniem modelu sztucznej inteligencji, ale też generował na bieżąco klatki dodatkowe, aby zapewniać wzrost z 30 do nawet ponad 100 klatek na sekundę. 

test Test MSI GeForce RTX 4090 Suprim X, recenzja Test MSI GeForce RTX 4090 Suprim X, opinia Test MSI GeForce RTX 4090 Suprim X

Radeon RX 7900 XTX może więc i ma te 24 GB pamięci GDDR6, które zapewniają jej przyszłościowy potencjał, ale zważywszy na rosnącą rolę DLSS (i jego odpowiedników) i ray tracingu w grach, nie dostrzegam w tym modelu aż tak wielkiego “przyszłościowego potencjału”, jak w RTX-ach… i to nawet tych poprzedniej generacji. Przynajmniej jeśli chodzi o gry, bo jak wiadomo w zastosowaniach profesjonalnych VRAM ma ogromne znaczenie.

Premiera kart Radeon RX 7900 jest udana, ale… zejdźmy na ziemię

Ten artykuł powstał głównie z powodu nieoficjalnej informacji co do dostępności Radeonów RX 7000. Wedle nich AMD jeszcze w tym roku zadba o to, aby na rynek wpadło powyżej dwustu tysięcy egzemplarzy RX 7900 XT i RX 7900 XTX. Czyżby więc była to próba uspokojenia potencjalnych klientów po ogromnej wpadce producenta przy poprzedniej generacji, której brakowało w sklepach od samego początku? Czy może słowa rzucone na wiatr, przez co obiecane ponad 30000 referencyjnych modeli na półkach sklepowych w dniu premiery to tylko podpucha?

https://twitter.com/KyleBennett/status/1601997050580697088

Na to pytanie nie odpowiem bezpośrednio, ale przedstawię kilka danych, które już jednoznaczną odpowiedź zapewnią. Wyobraźcie sobie, że te dwieście tysięcy kart graficznych Radeon RX 7000 oznacza wprowadzenie na rynek w ledwie kilkanaście dni sprzętu o wartości grubo ponad 2 miliardów dolarów. W samym tylko dniu premiery dostępne ma być aż 30000 modeli referencyjnych, więc ciekawie będzie poczytać, jak to z dostępnością rzeczywiście było i czy cały świat został obdarowany “po równo”. 

Z kolei wspomniane dwieście tysięcy Radeonów RX 7000 dostarczonych tylko w IV kwartale bieżącego roku jest tylko pozornie niewielką liczbą na tle 10,26 milionów egzemplarzy kart graficznych, które wpadły na rynek w II kwartale bieżącego roku i 6,896 mln kwartał później (wedle statystyk Jon Peddie Research). W tym pierwszym okresie AMD zapewniło dostawę prawie 20% wszystkich sprzedanych kart, podczas gdy Nvidia zdominowała rynek, sprzedając ponad 80% egzemplarzy. 

Czytaj też: Chińczycy rzucają rękawicę Intelowi i AMD. Procesory Loongson obiecują wydajność Ryzenów

W tych milionach kryją się jednak wszystkie karty graficzne, a więc zarówno te z najwyższej półki cenowej, jak i najniższej oraz średniej. Oczywiste jest, że to te dwie ostatnie stanowią największy procent wszystkich sprzedanych modeli, a topowe modele z racji na swoje kilkukrotnie wyższe ceny cieszą się niższym zainteresowaniem. Niestety nie wiemy, jak wiele kart graficznych sprzedano w trwającym obecnie kwartale, ale nawet jeśli założymy, że sprzedaż zaliczyła wzrost (jak to zwykle bywa w ostatnich miesiącach roku) do ~10 milionów, to całe dwieście tysięcy nowych Radeonów może sporo na tym rynku namieszać. Oczywiście jeśli AMD zdoła dostarczyć taką liczbę kart, co wydaje się mało prawdopodobne.

Dominacja Nvidii w statystykach Steama mówi sama za siebie – sprzedaż Radeonów jest znacząco niższa od sprzedaży GeForce

Przypomnijmy, że Nvidia przygotowała na premierę sto tysięcy GeForce RTX 4090, które mimo wysokiej ceny rzędu ponad 12000 zł sprzedały się na całym świecie w ledwie dwa tygodnie. Wedle nieoficjalnych raportów od połowy listopada firmie udało się już dostarczyć ponad 160000 kart RTX 4090 i RTX 4080 (łącznie), co jasno pokazuje, jak nieprawdopodobną wiadomością jest ta na temat dwustu tysięcy Radeonów RX 7000, które mają trafić na rynek do końca bieżącego roku. Patrząc na kwartalne wyniki sprzedażowe AMD oraz sumaryczny udział na rynku dGPU trudno uwierzyć w takie ilości, a nawet jeśli firmie faktycznie uda się dostarczyć na rynek 200 tys. kart graficznych do końca roku, to wcale nie jest powiedziane, że uda się jej tyle sprzedać.