Na szczycie surowych gór Himalajów, gdzie powietrze jest rzadkie, a każdy oddech ma znaczenie, tradycyjne pojazdy się tu duszą. Ich silniki słabną, nie mogąc zassać wystarczającej ilości tlenu, ale Chiny mają już maszynę, która może poruszać się cicho przez to bezlitosne terytorium, pozostając niezauważona. Żyjemy bowiem w czasach, gdy technologie z codziennego życia cywilnego regularnie trafiają do najbardziej zaawansowanych arsenałów wojskowych. Tak więc jak twój hybrydowy samochód sunie cicho przez miasto, tak teraz wojskowi inżynierowie adaptują podobne rozwiązania do brutalnych realiów współczesnego pola walki.
Cichy, wszechstronny i ciągle zabójczy. Chiny mają hybrydowy czołg
Najnowsze doniesienia wskazują, że Państwo Środka prowadzi już teraz zaawansowane testy czołgu hybrydowego opartego prawdopodobnie na modelu Typ 99A. Maszyna ta, aktualnie w wersji prototypowej, łączy tradycyjny spalinowy silnik wysokoprężny z napędem elektrycznym, co ma zapewnić cichą pracę, natychmiastowy moment obrotowy i możliwość zasilania nowoczesnych systemów pokładowych, bo od aktywnej obrony po sensory elektroniczne. Taka konstrukcja szczególnie dobrze sprawdza się w terenach wysokogórskich, gdzie silniki spalinowe tracą efektywność z powodu rozrzedzonego powietrza. Napęd elektryczny nie jest dręczony przez ten problem, przez co działa efektywnie niezależnie od wysokości, ale to nie jedyne zalety hybrydowego napędu.
Czytaj też: Chcą raz na zawsze zmienić potencjał myśliwców F-35. Wojna już nigdy nie będzie wyglądać tak samo

Jako że czołg w takiej konfiguracji może całkowicie zdezaktywować spalinowy silnik na pewien czas, zapewnia to z marszu znaczną redukcję generowanego hałasu, więc lepszy kamuflaż akustyczny. Czołg trudniej jest wykryć, a tym samym zniszczyć. Dodatkowo natychmiastowa dostępność momentu obrotowego pozwala na gwałtowne przyspieszenia, szybkie zmiany pozycji i dynamiczne manewry, co jest idealne np. do zasadzek… ale to i tak nie wszystko. Tego typu czołgi po prostu wymagają wielkich magazynów energii o zdolności oddania w jednej chwili ogromu energii, a to z kolei przekłada się na możliwość zasilania dodatkowych systemów, bo broni laserowej, modułów walki elektronicznej, zaawansowanych czujników czy systemów aktywnej ochrony, a więc tego wszystkiego, czego nie uniosą starsze konstrukcje.

Czytaj też: Niewidzialność spotyka ogromną siłę ognia. Niemcy wyciągną asa z rękawa
Od razu przynosi to na myśl rosnącą potęgę Chin w sektorze motoryzacyjnym, bo dziś główną rolę w segmencie elektrycznych modeli odgrywają właśnie akumulatory. W przypadku wojskowych zastosowań liczy się bowiem nie tylko pojemność, ale też bezpieczeństwo, zarządzanie temperaturą i możliwie najwyższa moc ładowania i rozładowywania całego pakietu. W tym zakresie Chiny praktycznie nie mają sobie równych, jeśli idzie o rzeczywiście masowo produkowane akumulatory, a nie tylko laboratoryjne ciekawostki. Nic jednak nie rozwiąże głównego problemu hybrydowych pojazdów – faktu, że integracja napędów elektrycznych zwiększa złożoność konstrukcji i generuje potencjalne słabe punkty. Akumulatory muszą bowiem wytrzymać zimno, uderzenia i ciągłe obciążenie, a ich waga i wrażliwość na mechaniczne uszkodzenia przynosi nowe wyzwania logistyczne. Czas więc tylko pokaże, czy hybrydowy prototyp czołgu Typ 99A rzeczywiście zrewolucjonizuje sektor pancerny, ale zważywszy na aktualną sytuację na świecie, jest to prawie pewne.
Hybrydowe i elektryczne czołgi świata
Chiny w kwestii rozwoju elektrycznych czołgów wcale nie były pierwsze. Podobne rozwiązania rozwijają inne potęgi militarne, bo przykładowo Korea Południowa opracowała wodorowy czołg K3, wykorzystujący ogniwa paliwowe do bezgłośnego i ekologicznego poruszania się. Stany Zjednoczone pracują z kolei nad hybrydową wersją Abramsa (M1E3), która ma obniżyć zużycie paliwa i emisję cieplną, zachowując jednocześnie pełną moc bojową. Również Europa, poprzez niemiecko-francuski program MGCS, przygotowuje czołg przyszłości z napędem hybrydowym oraz wsparciem SI. Nawet Indie wdrożyły w Arjunie Mk1A system APU, pozwalający działać w trybie czuwania bez uruchamiania głównego silnika, co zwiększa skrytość działań.

Czytaj też: Europejska odpowiedź na wyzwania nowoczesnej wojny. Viper łączy mobilność z precyzyjnym ogniem artyleryjskim
Zebrane projekty jasno pokazują, że czołgi hybrydowe nie są już futurystyczną ciekawostką, lecz konkretną odpowiedzią na potrzeby nowoczesnego pola walki. Wspólne cechy tych konstrukcji to cicha praca, lepsza mobilność w trudnym terenie oraz możliwość zasilania energochłonnych systemów pokładowych. Oto więc żyjemy w czasach, w których wysoka autonomiczność, lepsze zarządzanie energią i niski ślad termiczny stają się nowym standardem w erze cyfrowego, zautomatyzowanego i wielodomenowego pola bitwy.